2021.11.06__BIELSKO-BIAŁA – SZCZYRK__18km

[DŁUGI WPIS TO BĘDZIE …] Nawiedzenie Sanktuarium w Szczyrku, mieliśmy zaplanowane na rok 2022 ale jak już nieraz się przekonaliśmy, nie do nas należy planowanie wędrowania, planowanie początku lub końca pielgrzymowania. Wszystko jest gdzieś ponad nami – nasz Patron, św. Jakub musi nieźle kombinować, skoro wskazuje nam takie przejścia jak to dzisiejsze.

Oczywiście, że święci mają pomocników a jakubowymi pomocnikami z pewnością są nasi przyjaciele, z którymi lada-chwila ukończymy wędrówkę w ramach własnego projektu „CZTERY PORY ROKU – CZTERY DROGI ŚW. JAKUBA”. Otóż, w czasie posiłku przy Sanktuarium w Sance (16 października) wpadli oni na pomysł, żeby zrobić dwudniówkę w górach i zapadła jednogłośna decyzja, że będzie to Beskid Śląski a dokładniej mówiąc, wędrowanie w okolicach Szczyrku i kwatera noclegowa w miejscowości Meszna.

Nie ukrywamy i wiecie o tym z poprzednich wpisów, że samo wyjście w góry ani wędrowanie po górach nas nie rajcuje, ale spotkanie z przyjaciółmi przeważyło. Z jednym wyjątkiem. Oni wchodzą na Skrzyczne [1257 m.n.p.m.] a my … przemierzymy sobie kolejny etap Małopolskiej Drogi i spotkamy się wieczorem na wspólnym biesiadowaniu.  Czy trzeba czegoś więcej? Czasu i pieniędzy zawsze jest mało ale chęci i zapału nam nie brakuje i czujemy, że przy dobrym zdrowiu, prędko nam nie zabraknie. Po prostu zaraziliśmy się pielgrzymowaniem w Polsce – ale i o tym już wiecie, czytając wpisy na naszym blogu.

Od Dworca PKP w Bielsku-Białej do szlaku dzielił nas dystans ponad 2km. Przeszliśmy spacerkiem, oglądając miasto w którym byliśmy pierwszy raz. Ale na pewno nie ostatni, bo jak dojdziemy Małopolską Drogą, to jeszcze dokładniej je obejrzymy, z Rynkiem i Śródmieściem – które są po drugiej stronie rzeki Białej – włącznie.

Licznik jakubowy ruszył przy Beskidzkim Centrum Onkologii i pierwszy powód do radości mieliśmy niebawem a dokładniej przy kościele Opatrzności Bożej.

Zabytkowy kościół katolicki zbudowany w stylu późnobarokowym, w latach 1760-1769. „Wyposażenie świątyni pochodzi z II poł. XVIII w.. Najsłynniejsze jego elementy to rokokowa ambona w kształcie łodzi św. Piotra, płynącej pod znakiem krzyża, z Jonaszem w pysku ryby oraz chrzcielnica ze sceną chrztu Jezusa w rzece Jordan i postacią Boga Ojca w otoczeniu aniołów.” [LINK]

Spotkanie z księdzem, chwila rozmowy i zachęcenie go do wspólnego, acz „wirtualnego” wędrowania szlakiem św. Jakuba – poprzez naszego bloga – wprawiło nas w bardzo dobry nastrój a podkręciliśmy go sobie kawałek dalej, gdy nasz wydeptany i przewędrowany żółtymi muszlami i strzałkami licznik pielgrzymowy wskazał dokładnie 3000 kilometry.
Cztery i pół roku ze świętym Jakubem. Jesteśmy z siebie dumni.

Długo wędrowaliśmy w Bielsku-Białej, idąc wzdłuż rzeki Białej, raz przybliżając się do niej a raz idąc w lekkim oddaleniu, ale widzieliśmy, że jest ona po naszej prawej stronie. Po drodze – po naszej lewej stronie mijaliśmy na przykład : Bielskie Zakłady Obuwia BEFADO czy Zakłady Tłuszczowe BIELMAR. Minąwszy drogę ekspresową S1 (przeszliśmy pod nią), doszliśmy do dzielnicy Mikuszowice i do kościoła pw. św. Barbary. Drewniana świątynia powstała w 1690 r. jest przykładem dawnego wiejskiego budownictwa sakralnego w stylu śląsko-małopolskim. Przepiękne barokowe polichromie, którymi pokryte jest chyba wnętrze całego kościoła, wykonane były przez malarza Johanna Mentila z Bielska w roku 1723.

Czytamy o niej :
„Utrzymana jest w żywych, pastelowych kolorach, przypominających stare gobeliny. Składa się z motywów pilastrów jońskich i postaci apostołów, dzielących ściany na szereg pól, w których umieszczono osiem scen z legendy o św. Barbarze” Ponadto, przed drewnianym kościołem jest piękny ogród, z grotą i drogą krzyżową.

Przeszliśmy przez Wilkowice i dotarliśmy do miejscowości Bystra, przed kościół Najdroższej Krwi Pana Jezusa Chrystusa, którego wnętrze mieli możliwość obejrzeć jakby przy okazji, bo przyszliśmy kilkanaście minut przed pogrzebem. Skorzystaliśmy z tej okazji. Ulicą Kościelną w Bystrej i ulicą Kościelną w Mesznej dotarliśmy przed kościół Niepokalanego Serca NMP. Tam postanowiliśmy odpocząć i zjeść posiłek – siedząc przy parkingu, na kościelnym skrawku murowanego płotu. Pogoda była rewelacyjna, słońce przyświecało to i późne, pielgrzymowe śniadanie smakowało nawet w takich warunkach.

<<Musimy chyba zaapelować gdzieś wyżej do władz kościelnych, aby obowiązkowo przy każdej świątyni znajdowała się co najmniej jedna ławka, choćby dla pielgrzymów właśnie. Może by to coś dało? Przemyślimy to posunięcie.>>

Byliśmy dokładnie 400 metrów od kwatery, gdzie zamierzaliśmy spędzić wieczór i nocleg ale nie przyszło nam nawet do głowy tam iść. Naszym celem było Sanktuarium św. Jakuba w Szczyrku [KOŚCIÓŁ NR 28] do którego dotarliśmy dwoma jakubowymi szlakami, bo ostatni fragment to wspólna Małopolska i Beskidzka Droga św. Jakuba.

Kościół na szczęście otwarty i dostępny dla wiernych, a że byliśmy w nim sami, to jeszcze większa była w nas radość. Obejrzeliśmy go dokładnie i zostawiliśmy pamiątkowy wpis w kościelnej kronice. Jedno, o czym marzyliśmy a się nie udało – to póki co, w naszych pielgrzymich paszportach nie ma ze Szczyrku pieczątki. Mówi się trudno ale z drugiej strony zmowytuje nas to bardziej do powrotu w to piękne, magiczne, jakubowe miejsce.

„Kościół drewniany, konstrukcji zrębowej, z prostokątną nawą i węższym prezbiterium, nakrytymi dachami dwuspadowymi, krytymi gontem. Od frontu dostawiona czworokątna wieża konstrukcji słupowej z nadwieszoną izbicą, krytą smukłym dachem namiotowym o załamanych połaciach. Zewnętrzne ściany nawy, prezbiterium oraz pochyłe ściany wieży pobite gontem. Po zewnętrznej, wschodniej stronie świątyni rokokowy krzyż z 1797 r.” [LINK]

Skoro byliśmy w Szczyrku w miarę wcześnie, zgodnie z założeniami, to po chwili odpoczynku – nie zastanawiając się zbyt długo, poszliśmy na jeszcze jedną ciekawą wędrówkę. Około 2,5 kilometra dalej, idąc w górę [około 140-150 metrów przewyższenia] znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski „Na Górce”. Miejsce to znajduje się na szlaku Beskidzkiej Drodze i opiekują się nim Salezjanie.

„Początek kultu Matki Bożej w Szczyrku sięga 1894 r., kiedy to miały mieć tu miejsce cudowne objawienia. Rozpoczęto wówczas w tym miejscu budowę pierwszej drewnianej kaplicy. Z czasem, ze względu na przybywające tu liczne pielgrzymki, zaistniała potrzeba budowy nowej, większej świątyni. Budowę murowanej kaplicy rozpoczęto w 1912 r. i zakończono po I wojnie światowej. W 1938 r. opiekę nad tutejszą świątynią objęli Księża Salezjanie z Oświęcimia i pozostali oni gospodarzami tego miejsca do dnia dzisiejszego. W 1948 r. zainicjowali oni budowę obecnie istniejącego kościoła. Budowę ukończono w 1954 r. W setną rocznicę objawień, 3 maja 1994 r., kościół został poświęcony i podniesiony do godności sanktuarium.”

„W kościele nad tabernakulum umieszczony jest obraz Matki Bożej namalowany w 1960 r. przez Stefana Justa według relacji z objawień. Z 1974 r. pochodzą 20-głosowe organy z polichromią i mozaiką o tematyce różańcowej. Obok głównego kościoła wybudowano Kaplicę Objawienia z pniem buka, na tle którego ukazała Matka Boża. W pobliżu znajduje się również grota z cudownym źródełkiem.” [LINK]

Dlatego też, żeby Was tam jeszcze bardziej zaprosić i zachęcić, zamieszczamy drugą mapkę – z łagodniejszą opcją wejścia, zdecydowanie.

Po zjedzeniu gorącego posiłku w knajpce „Marysieńka” i wspólnie już z grupą naszych przyjaciół poszliśmy na mszę świętą do kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła ale należącego … do Parafii św. Jakuba w Szczyrku. Tak to czasami bywa, że parafia i świątynia mają różnych patronów.

„W drugi dzień Wielkanocy roku 1976 przybył do parafii ówczesny ks. kardynał Metropolita Krakowski Karol Wojtyła udzielić sakramentu bierzmowania. Jednak powodem bliższym przybycia ks. Kardynała była budowa nowego kościoła. Zachęcał wiernych do starań o zezwolenie na budowę kościoła i popierał to dzieło wobec władz wojewódzkich. Parafianie w licznych delegacjach prosili o wydanie takiego zezwolenia.”

„Rok 1991 – poświęcenie kamienia węgielnego dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pobytu w Wadowicach. Kamień węgielny został przywieziony z fundamentów Katedry Wawelskiej” [www.szczyrk.wiara.org.pl]

Po nabożeństwie pojechaliśmy Wszyscy na kwaterę, do Mesznej (w której dzisiaj już byliśmy), by przy wspólnym biesiadowaniu toczyć „Polaków i Pielgrzymów wieczorne rozmowy”. Było pysznie, przesympatycznie i w takich nastrojach ciężko było zasnąć, mając jeszcze pod zmęczonymi powiekami przebieg całego, dziennego wędrowania ze świętym Jakubem.

BUEN CAMINO !

3 komentarze

Dodaj komentarz