W poprzednią, wielko-orkiestrową niedzielę, mieliśmy w planie wyjście na jakubowy szlak z dodatkową atrakcją, jaką było by PTAKOLICZENIE w Radzionkowie, lecz orkan – o pięknej nazwie NADIA – który przyniósł potężne wiatry i opady zarówno śniegu jak i deszczu, skutecznie nas powstrzymał i kazał zaniechać swoich wędrówkowych planów. Dlatego też od poniedziałku oglądaliśmy prognozy na dzisiaj na wielu frontach i na wielu portalach z prognozami pogodowymi.
O czwartej rano powitał nas rzęsisty deszcz i chodził nam po zatroskanych głowach plan powrotu do łóżek. Ale po śniadaniu i przygotowaniu kanapek na drogę, deszcz ustał a naszych twarzach zagościł uśmiech.
Skoro Matka Natura „pozwoliła” nam się wybrać na wędrówkę, to zgodnie z planem wybraliśmy się do miejscowości OTMICE, skąd po 4 kilometrach doszliśmy do miejscowości Kamień Śląski, gdzie przebiega szlak VIA REGIA, oznakowany żółtą muszelką. Byliśmy w nim już w historii chyba trzykrotnie, a tylko jednej soboty będziemy aż dwa razy. Dlatego najpierw, bez zbędnego oglądania się dookoła udaliśmy się „pod prąd” – przez Siedlec i Sprzęcice – do wsi Ligota Dolna.
I tu najpierw, należało by wrócić do przejścia kończącego jesienną, ubiegłoroczną przygodę ze świętym Jakubem, czyli do wizyty na Annabergu (na Górze Świętej Anny). Po nawiedzeniu Sanktuarium, mieliśmy zaszczyt i przyjemność zwiedzić Muzeum Krzyża Świętego z ogromną – jak sama nazwa wskazuje – kolekcją różnych krzyży i krucyfiksów. Małżeństwo prowadzące to muzeum ma przeogromną wiedzę i pasję na temat tego, co prezentują gościom i mogli by pewnie o swojej kolekcji opowiadać godzinami. Kilkakrotnie zapraszali też do odwiedzenia drugiego miejsca, również muzeum które prowadzą, czyli do tego mieszczącego się w miejscowości Ligota Dolna.
I właśnie do niego dzisiaj dotarliśmy. MUZEUM SZTUKI SAKRALNEJ – to miejsce postanowiliśmy dzisiaj odwiedzić. Byliśmy w nim po raz pierwszy. Wędrując szlakiem Drogi Królewskiej z Góry Świętej Anny do Kamienia Śląskiego, rzadko pielgrzymi schodzą ze szlaku by zajrzeć i zwiedzić to muzeum.
O tym miejscu, czytamy :
„Sale muzealne znajdują się w pięknym budynku przedwojennej karczmy przy drodze ze Strzelec Op. w kierunku Gogolina”
oraz
„Wśród około 2000 eksponatów o tematyce sakralnej, czyli zabytkowych figur, rzeźb, krzyży, kapliczek oraz przedmiotów kultu religijnego i starych dewocjonaliów, najliczniejszą ekspozycję stanowią obrazy. Jest to NAJWIĘKSZA W POLSCE, licząca ponad 700 egzemplarzy kolekcja oleodruków, druków, litografii o treści sakralnej. Są to oprawione w oryginalne ramy tzw. OBRAZY ŚWIĘTE z XIX i początku XX wieku, przedstawiające postaci świętych, sceny biblijne, wizerunki Matki Boskiej, Madonn Polskich, sceny pasyjne, miejsca pielgrzymkowe itp. Jedna z sal poświęcona jest wizerunkom Anioła Stróża ratujących dzieci. ” [muzeumligota.pl]
Droga VIA REGIA, kilkaset metrów wcześniej skręca w lewo, między zabudowania i kto nie doczytał w przewodnikach, że takowe muzeum będzie miał prawie po drodze, na pewno do niego nie trafi. Pytaliśmy gospodarza o reklamę, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy, że przez trzy lata – bo taki jest okres działania tego muzeum – nie podjęto żadnych działań w tym kierunku, bo jak wiadomo, jednym z powodów tego, są koszty. Pomyślimy, jak da się pomóc, bo wiemy, że to miejsce powinno być podstawowym punktem do odwiedzenia przez pielgrzymów.
Nie pokażemy tu kolekcji zdjęć z tego, co dzisiaj zobaczyliśmy, bo chcemy WAS zaprosić, byście sami to miejsce odwiedzili. Ligota Dolna i Muzeum Sztuki Sakralnej są przy głównej drodze 409, na trasie Strzelce Opolskie – Gogolin.
Naładowani gorącą energią tego miejsca, w dosłownym tego znaczeniu, bo gospodarz rozpalał trzy piece jednocześnie, wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przez obie wsie, kawałek pola i krótki leśny odcinek, prowadzący do Kamienia Śląskiego szliśmy w towarzystwie słońca chowającego się co i rusz za chmurkami. To Matka Natura postanowiła znowu o sobie przypomnieć. Gdy byliśmy na wysokości lotniska, do wcześniejszego zestawu pogodowego doszedł bardzo mocny wiatr, który nie dość że wiał, to rozrzucał wokoło małe kulki gradu, a widząc, że mamy problem z utrzymaniem parasoli, to do kompletu dokładał co rusz posypkę śniegową lub deszczowy kapuśniak. Pogodowy Armagedon trwał około 30 minut a zakończył się… gdy wyszliśmy z zespoły parkowego, w którym zwiedziliśmy Sanktuarium świętego Jacka.
Po prawie pięciu latach tu wróciliśmy i od razu zauważyliśmy odrestaurowany Pałac i Zamek Odrowążów w Kamieniu Śląskim.
„Patronem sanktuarium jest św. Jacek Odrowąż, który urodził się w pałacu w 1183 r. Pięć wieków później rodzina von Larischów przebudowała średniowieczną warownię w barokowy pałac, a komnatę, w której miał narodzić się najsławniejszy z Odrowążów, przeznaczyła na kaplicę. Od początku XVIII wieku do sanktuarium św. Jacka w Kamieniu Śląskim, co roku przybywały tysiące pielgrzymów.” [LINK]
Na stację PKP w Otmicach przyszliśmy w towarzystwie przepięknego słońca, które chyba chciało nam wynagrodzić te pogodowe perturbacje, które przeżyliśmy zanim dotarliśmy do Kamienia Śląskiego.
BUEN CAMINO !
Dziękujemy i Pozdrawiamy 😃❤️❤️
Super i szacun za to dreptanie👍💪Świetny opis 👍💪