„Od tych szesnastu, wydeptanych w deszczu i słońcu kilometrów, nasze życie się zmieniło. Nawet nie przypuszczaliśmy jak bardzo.”
[tekst z pierwszego wpisu blogowego – datowany … 22.04.2017r.]
Rozwinięciem powyższych zdań niech będzie fakt, że od tego czasu dołożyliśmy ponad cztery tysiące jakubowe kilometry a dzisiaj [ponownie w sobotę] obchodziliśmy wspólny, „muszelkowy” SZÓSTY jubileusz.
Szczęście w nas hulało od samego rana więc szybko, pociągiem i autobusem komunikacji metropolitalnej pojechaliśmy do … RUDZIŃCA.
Nie, nie. Nie pomyliliśmy się.
Zanim zasmakowaliśmy dzisiejszej Drogi jakubowej i smakowitych rarytasów urodzinowych w Kleszczowie mieliśmy w planie obejrzenie, nawiedzenie dwóch kościołów (na szlaku Śląskiej Architektury Drewnianej) będących w pobliżu śląsko-morawskiej Drogi, czyli w miejscowościach BOJSZÓW i właśnie RUDZINIEC.
Pierwszy z kościołów, pw. Wszystkich Świętych w Bojszowie odpuściliśmy, po piątkowej rozmowie z księdzem proboszczem. Dowiedzieliśmy się, że kościół datowany na XVI wiek jest w trakcie remontu/renowacji i w środku świątyni znajdują się tylko … kościelne ławki. Na ołtarz, obrazy i inne wyposażenie bojszowskiej świątyni trzeba jeszcze trochę poczekać.
Do kiedy?
Nie było okazji, żeby z księdzem dłużej porozmawiać, więc ten temat pozostał niedopowiedziany. Będziemy śledzić informacje internetowe i może nadejdzie moment, że kościół będzie w pełni wyposażony i dostępny, zarówno dla miejscowych jak i przybyszów.
Dlatego więc, pojechaliśmy kilka przystanków dalej i wysiedliśmy we wsi Rudziniec.
„Wieś wzmiankowana w 1305 roku jako Rudno Małe. Na terenie wsi znaleziono kilka toporków z okresu neolitu. W II połowie XIX wieku w miejscu tartaku powstała nad kanałem Kłodnickim huta stali Pielahütte (Huta Piła), w której w 1889 roku wykonano m.in. elementy stalowej konstrukcji kratownicowej dla Mostu Tumskiego we Wrocławiu” [pl.wikipedia.org]
Nagrodą o poranku był otwarty i dostępny kościół pw. św. Michała Archanioła, gdyż kilkanaście osób umówiło się na godzinę dziewiątą, by posprzątać świątynię. Cieszyliśmy się bardzo bo przyjęliśmy to jako nasz pierwszy prezent tej soboty.
„Pierwsza świątynia istniała tutaj ok.1375 r. Z kolei w rejestrze świętopietrza z 1447 r. jest ona wymieniana jako kościół parafialny (archiprezbiteriat ujazdowski). W I poł. XVII w. zajmowali ją protestanci. Natomiast od II poł. XVII w. do 1936 r. należała do parafii Rudno. Dziś parafia Rudziniec podlega Kurii Diecezjalnej w Opolu.
Obecny kościół pochodzi z 1657 r.” [parafia-rudziniec.pl]
Przepiękny kościół i co dla nas ważne, wśród świętych namalowanych wzdłuż chóru, znaleźliśmy naszego Patrona.
Tak podbudowani poszliśmy do rudzinieckiego Parku by zobaczyć znajdujący się tam, popadający trochę w ruinę Pałac. Zapraszamy Was na stronę internetową : [https://odtur.pl/atrakcje/rudziniec-palac-w-rudzincu-24093.html] z której można dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy na temat tego miejsca i samego Pałacu.
Znaleźliśmy tam, taką oto ciekawostkę :
„Niegdyś na skraju tegoż parku znajdowała się prywatna kaplica ewangelicka rodziny von Ruffer, która została zbudowana w latach 1884–1886. Pełniła ona również role grobowca, w którym pochowani zostali major Hugo von Ruffer oraz jego rodzice Gustaw Henryk von Ruffer i Emma z domu Oberman. Niestety, kaplicę tę zniszczono w 1967 r., a szczątki zmarłych pochowano na miejscowym cmentarzu.”
Przez las, piękną słoneczną wędrówką dotarliśmy do miejscowości Pławniowice i do Pałacu Ballestremów. To miejsce, jest dla nas bardzo ważne. Jest to niemy świadek naszych pierwszych, caminowych kroków.
To właśnie w tym zespole pałacowo-parkowym w Pławniowicach, miało miejsce zakończenie pierwszego, naszego debiutanckiego odcinka i śląsko-morawskiej Drogi św. Jakuba w 2017 roku. Ten niedostępny dziś dla zwiedzających Pałac, będzie dla nas zawsze miejscem szczególnym.
Nie najbardziej ulubionym ale na pewno jednym z ważniejszych na naszej pielgrzymiej mapie.
Jak już wspomnieliśmy, na jubileuszach często ważne są i życzenia i prezenty.
Życzeń przyjmiemy dokładnie tyle, ile otrzymamy ale o prezenty zadbaliśmy sami.
Podczas pobytu w Łodzi odebraliśmy zamówione kubki caminowe a parę dni temu dołożyliśmy do kompletu termos, w którym od dzisiaj nosimy ze sobą gorącą kawę. Wiemy, że jak zamarzy nam się napicie gorącej kawy to święty Jakub sprawia, że takowa się pojawia na naszej drodze, niemniej jednak, parę łyków własnego, gorącego napoju na pewno w wielu momentach dobrze nam zrobi.
Pięknym, jakubowym szlakiem, przez polanę jakubową i stację kolejową w Taciszowie, powędrowaliśmy do znanego już z wielu naszych odwiedzin, Kleszczowa. Nie mogliśmy dzisiaj przejść obojętnie obok cukierni „Śnieżka” to na zakończenie tego pięknego święta, należało trochę poszaleć i zakosztować coś słodkiego. A że i znalazła się dla nas okolicznościowa cyferka, to uczciliśmy nasze sześcioletnie CAMINOwania, pysznym ciastem malinowym pod chmurką i smakowitą latte.
Po raz kolejny, pięknie DZIĘKUJEMY Pani z cukierni.
Niezmiennie i zawsze ciepło zapraszamy do wędrowania, pielgrzymowania lub odwiedzenia Kleszczowa i przy okazji, także tej małej acz z wieloma smakowitymi wyrobami, cukierni.
Po tak pysznym deserze, wskazane było jeszcze trochę pochodzić (spalić troszkę dodatkowych kalorii), zanim przyjedzie autobus, więc daliśmy swoim nogom extra 30 minut na jakubowym szlaku, na terenie Kleszczowa.
***
Razem z nami, 22 kwietnia świętuje również ZIEMIA.
Światowy (Międzynarodowy) Dzień Ziemi „pierwszy raz został ogłoszony w 1970 roku przez burmistrza San Francisko, Josepha Alioto” ale „jako pierwszy z tą ideą wystąpił John McConneli, na konferencji UNESCO dotyczącej środowiska naturalnego w roku 1969”
Inna nazwa tego święta to Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi „ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2009 roku z inicjatywy Boliwii, ogłoszone przez jej prezydenta Evo Moralesa Ayma”.
„Obchody stanowią okazję do podniesienia na całym świecie świadomości społecznej na stawiane wyzwania w zakresie dobrobytu planety i całego życia na niej, mając na uwadze m.in. ochronę klimatu i jej zrównoważony rozwój, gdyż konsekwencją niegospodarności społeczeństw i nadmiernej eksploatacji planety jest degradacja ekosystemów” [pl.wikipedia.org]
Naszym zdaniem, takiego osobnego święta nie powinno w ogóle być w kalendarzu, bo każdy człowiek, żyjący na Ziemi, powinien dbać o NIĄ jak o siebie, o własny dom, mieszkanie czy piękny wiosenny ogród.
Pomyślmy o tym w każdy z następnych 365 dni…
BUEN CAMINO !
BUEN CAMINO 💙💛
Życzenia już Wam złożyliśmy ale przecież BUEN CAMINO!
💙💛😃
BUENO CAMINO 🌻❤🙂
Dziękujemy 😃💙💛
No to Kochani wszystkiego najlepszego z okazji tej rocznicy 🙂