TRZECI etap naszego tegorocznego projektu : „1224-2024 WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO SĄCZOWA” wędrowaliśmy Królewską Drogą VIA REGIA. Ta DROGA to najlepszy sposób aby połączyć kościół w Sośnicowicach (znajdujący się przy Śląsko-Morawskiej Drodze) z sączowskim kościołem świętego Jakuba Apostoła.
*** CAMINO W BARWACH POKOJU !
Stowarzyszenie „Przyjaciele Dróg św. Jakuba w Polsce” stara się na każdy rok zaproponować przewodni motyw wędrowania CAMINO w naszym kraju. Jak pamiętacie, w 2021 roku, czyli w Compostelańskim Roku Świętym, Stowarzyszenie zorganizowało mającą, ogólnopolski wymiar GWIAŹDZISTĄ PIELGRZYMKĘ [#WyjdźzTwojejZiemi] z Medyki, przez BYTOM i piękny TOSZEK (tu udało nam się wziąć fragmentaryczny udział) do katedry św. Jakuba w Görlitz.
„Kiedy zastanawialiśmy się nad podobnym wątkiem na ten rok, skojarzenie przyszło szybko. To pokój. W wielu miejscach tego pokoju tak brakuje i nieustannie wielu ludzi o nim marzy, zaś od ponad roku jest on także niespełnionym jeszcze marzeniem naszych sąsiadów z Ukrainy.Dlatego chcemy wyruszyć na Camino w barwach pokoju. Bo barwy cierpiącej Ukrainy to także kolory Drogi św. Jakuba. To także barwy europejskiej wspólnoty, którą 70 lat temu, po koszmarze II wojny światowej temu zamarzyli sobie jej założyciele, by stała się miejscem pokoju. Zaś źródłem jej wspólnej tożsamości, która rodziła się w pielgrzymowaniu jest m.in. Droga św. Jakuba. Mówił o tym w Santiago de Comopostela św. Jan Paweł II, w którego herbie też spotkały się te dwie barwy – niebieski i żółty.” [camino.net.pl]
Ponad rok temu, w naszym wpisie blogowym [https://muszlewplecaku.pl/2022-05-03__rudy-nedza-rudy__23km/] poświęciliśmy trochę miejsca tym pięknym barwom, dodając do powyższego opisu, że posiada je również nasze, województwo śląskie.
Dlatego dzisiaj, postanowiliśmy nasze przejście zadedykować tej pięknej, pokojowej idei jakubowego Stowarzyszenia. Przypinkę wykonali Przyjaciele z Zagłębia.
DZIĘKUJEMY !
Dojechaliśmy w sześcioosobowym składzie do miejscowości KOPIENICA, gdzie zakończył się poprzedni etap.
„W 1837 osadę z okolicznymi dobrami, Gottlob von Wrochem kupił od Maurycego von Buchwitz, dla swego syna Emila. Emil von Wrochem wybudował tu w 1844 dwór, w którym zamieszkał z rodziną. W 1887 sprzedał ten majątek i wyprowadził się do Wrocławia. Obecnie jest to szkoła podstawowa. Wokół dawnego pałacu znajduje się kilkuhektarowy park z różnymi okazami drzew egzotycznych m.in. sosny wejmutki.”
Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, jest zlokalizowany wspólnie w Kopienicy-Łubiu, choć w wielu zapisach znajdziemy lokalizację tego kościoła tylko w Łubiu. Kościół ten, po raz pierwszy wzmiankowany jest w roku 1337. Obecny kościół pochodzi z wieku XVI-go acz w wieku XVIII (w latach 1730-39) został on przebudowywany po pożarze. Koło kościoła umiejscowiony jest cmentarz z bardzo wiekowymi grobami i grobowcami.
Kilkanaście minut później od strony Księżego Lasu, nadeszła (a właściwie nadjechała) niespodzianka (dla piszącego te słowa zdecydowana spodzianka) – to rowerzyści Górnośląskiego Klubu Przyjaciół Camino – w liczbie 5 osób … i „10 kółek” – którzy na dziś zaplanowali wyprawę by pozwiedzać drewniane kościoły znajdujące się w okolicy Królewskiej Drogi św. Jakuba.
Jakież było Ich zaskoczenie, gdy spotkali pieszych pielgrzymów. Radość była z obu stron a i na pogawędkę znaleźliśmy kilka chwil.
Pola i łąki towarzyszyły nam do gminy ZBROSŁAWICE. Przyglądaliśmy się ludziom pracującym w ten upalny dzień w polu a kawałek dalej zamieniliśmy kilka słów z pszczelarzem, doglądającym swoje piękne, kolorowe ule. Najpierw chwila rozmowy a później degustacja miodu prostu z ula. Zachwycające !
A miód akacjowy – pyszność do kwadratu.
Następnie zachwycaliśmy się po drodze słodkościami z miejscowej cukierni i gorącą kawą, ze znanej – zielonej – sieci sklepowej. Taka kawa na szlaku jest najlepsza. Gdy doszliśmy do Rept Śląskich – obowiązkowym punktem jest odpoczynek w zacienionym miejscu i schłodzenie się wodą ze Źródełka Młodości.
Stwierdzamy jednak, że nic tak nie odmładza jak dobry nastrój, radość i towarzystwo Przyjaciół na Drodze Camino. Na tej Drodze, każdy – bez wyjątku – czuje się zdecydowanie młodszy. Ale miejsce piękne i polecamy Wam przyjść i zajrzeć w to miejsce.
Kolejnym miejscem, które dało nam cień i wytchnienie, był Rezerwat Przyrody „SEGIET” który już wielokrotnie opisywaliśmy i zachęcaliśmy do jego odwiedzenia. Wędrowanie tym siedemdziesięcioletnim rezerwatem w taki upalny dzień jak dzisiaj, to najczystsza postać przyjemności pod słońcem. Ogromne i bardzo wysokie buki skutecznie osłaniają odwiedzających przed promieniami słonecznymi, wpuszczając ich tylko tyle, ile potrzeba dla toczącego się w naturze rezerwatu, życia.
„Najcenniejszym walorem przyrodniczym tego obszaru jest drzewostan bukowy, będący efektem naturalnej sukcesji na terenie dawnych wyrobisk. Najstarsze z tutejszych buków liczą ponad 150 lat i osiągają około 40 m wysokości. Las w rezerwacie zróżnicowany jest na trzy zbiorowiska: ciepłolubną buczynę storczykową (zbiorowisko Fagus sylvatica-Cruciata glabra), kwaśną buczynę niżową Luzulo pilosae-Fagetum i żyzną buczynę (prawdopodobnie zubożałą postać buczyny karpackiej Dentario glandulosae-Fagetum). Najciekawszym i stosunkowo najrzadszym zbiorowiskiem jest właśnie ciepłolubna buczyna storczykowa. Zbiorowisko to rozwija się na żyznych podłożach wapiennych i charakteryzuje bogatym gatunkowo runem z udziałem roślin ciepłolubnych oraz wielu różnych gatunków storczyków. Na obszarze rezerwatu stwierdzono występowanie ok. 125 gatunków roślin naczyniowych i 40 gatunków mszaków. Występują tu rośliny objęte ochroną ścisłą lub częściową – m. in.: lilia złotogłów Lilium martagon, tojad dzióbaty Aconitum variegatum, orlik pospolity Aquilegia vulgaris, wawrzynek wilczełyko Daphne mezereum, śnieżyczka przebiśnieg Galanthus nivalis oraz storczyki: buławnik czerwony Cephalanthera rubra, kruszczyk szerokolistny Epipactis helleborine, kruszczyk rdzawoczerwony Epipactis atropurpurea i gnieźnik leśny Neottia nidus-avis.” [slaskie.travel]
Po wyjściu z rezerwatu mogliśmy z wielką przyjemnością powitać zagłębiowskich Gości, w naszym mieście, Bytomiu. Kilka ostatnich kilometrów Drogi Królewskiej biegnie właśnie pod granicą miasta, którą to dotarliśmy na osiedle Sójcze Wzgórze, do znajdującego się tam kościoła św. Stanisława, który nawiedziliśmy już nie-pierwszy raz.
Mieszkańcy tegoż osiedla – nasi współpielgrzymi, zaprosili wędrówców na odpoczynek przy stole, na którym najpierw pojawiła się wyborna grochówka „po bytomsku” a po niej, do kawy przepyszny placek ze śliwkami.
Basiu, Jarku – DZIĘKUJEMY !
To było wyjątkowe i pyszne zakończenie dzisiejszego pielgrzymowania.
Tak przeminął III etap tegorocznego pielgrzymowania – do następnego trochę wody w Bytomce upłynie i pewnie wiele wydarzeń uda się zrealizować, o czym z przyjemnością i radością Wam opowiemy.
BUEN CAMINO !
💛💙
Dziękujemy za dzisiejsze pielgrzymowanie i relację 🙂