„Peregrynacja (łac. peregrinatio) − w Kościele rzymskokatolickim uroczyste przenoszenie albo przewożenie w celach kultowych relikwii, obrazów i innych przedmiotów kultu religijnego (np. krzyż jerozolimski).Peregrynacje mogą mieć charakter lokalny (np. peregrynacja figury Matki Bożej na terenie parafii czy diecezji) jak i narodowy czy też międzynarodowy (np. peregrynacja relikwii św. Antoniego z Padwy). W czasie trwania peregrynacji organizowane są specjalne nabożeństwa. Celem peregrynacji jest zachęta do podjęcia praktyk religijnych i zaangażowania w życie wspólnoty eklezjalnej.”
Chcąc wiedzieć w miarę na bieżąco co się dzieje na Królewskiej Drodze św. Jakuba VIA REGIA, przeglądamy portale społecznościowe, czytamy informacje internetowe i zaglądamy wirtualnie do parafii, które co tydzień „wywieszają” w sieci swoje ogłoszenia parafialne. To bardzo wiarygodne i konkretne źródło wiedzy, w kwestii tego, co się dzieje tu i ówdzie. Tak też się stało w ostatnich kilku dniach, kiedy to przeczytaliśmy, że w Siemonii będzie miała miejsce peregrynacja głównych Relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, czyli św. Teresy z Lisieux.
Spojrzeliśmy w kalendarz i okazało się, że : sobotę i niedzielę spędziliśmy na Jasnogórskiej Drodze jakubowej (jeszcze serdeczniej zapraszamy do przeczytania relacji z tych dwóch, jakże pięknych i owocnych dni), we wtorek będziemy tą wędrówkę kontynuować a dzisiaj, zaplanowaliśmy dzień odpoczynku. Po raz kolejny nasz Patron tak zaplanował nasze przejście, by ten dzień był właśnie takim dniem, który dla nas oznaczał po prostu „wolny”.
Nadarzyła się idealna wręcz, wyjątkowa i niespotykana dla nas okazja aby ten dzień jednak zamienić na „wędrowny” – przynajmniej w pierwszej części dnia.
„Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, zwana także Małą Tereską (dla odróżnienia od św. Teresy z Avila, zwanej Wielką) albo Teresą z Lisieux, urodziła się w Alencon (Normandia) w nocy z 2 na 3 stycznia 1873 r. jako dziewiąte dziecko Ludwika i Zofii. Kiedy miała 4 lata, umarła jej matka. Wychowaniem dziewcząt zajął się ojciec. Teresa po śmierci matki obrała sobie za matkę Najświętszą Maryję Pannę. W tym samym roku (1877) ojciec przeniósł się z pięcioma swoimi córkami do Lisieux. W latach 1881-1886 Teresa przebywała u sióstr benedyktynek w Lisieux, które w swoim opactwie miały także szkołę z internatem dla dziewcząt.”
Więcej o wydarzeniach z życia świętej i o Niej samej można poczytać np. na stronie : [https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-01a.php3]
W kościele pw. Wszystkich Świętych, w poniedziałek, kilkanaście minut po godzinie szóstej było sporo parafian, którzy od wczorajszego popołudnia mieli okazję gościć relikwie świętej. Część z nich czuwała całą noc. Czuliśmy się trochę inaczej, niż kiedy bywaliśmy w tej świątyni do tej pory. Trudno opisać słowami to uczucie…
Po nabożeństwie mszy świętej, relikwie św. Teresy z Lisieux opuściły siemońską świątynię by udać się do Sióstr Karmelitanek w Sosnowcu. Do końca sierpnia, relikwie będą jeszcze peregrynować do kilku polskich miast. Kraków, Jaworzno, Chwałowice i Katowice to tylko niektóre miasta w których będzie można świętować te „niecodzienne” odwiedziny.
Na temat tych Relikwii można przeczytać sporo i pewnie kilka tekstów moglibyśmy przepisać, ale po co?
Dajcie się po prostu zaprosić na stronę : [https://www.karmel.pl/wedrujace-relikwie-tereski/], z której sami dowiedzieliśmy się sporo ciekawych informacji.
Święta Teresa i Jej relikwiarz, udała się w kierunku Sosnowca a my poszliśmy w przeciwnym kierunku. Przez jakubowy Sączów i Tąpkowice (dwoma jakubowymi szlakami) dotarliśmy do Ożarowic i kościoła św. Barbary.
W 2021 roku, gdy wędrowaliśmy z przyjaciółmi Jasnogórską Drogą św. Jakuba, w środku pandemii koronawirusa, przy tym ożarowickim kościele zrobiliśmy sobie śniadaniową przerwę, bez kontaktu z księdzem proboszczem i bez możliwości zajrzenia do wnętrza świątyni.
Minęły dwa lata i …zmieniło się tylko jedno – nie ma pandemii koronawirusa. Świątynia i jej opiekun dalej są niedostępni dla pielgrzymów. Ale nie poprzestaniemy na tych dwóch razach, w końcu wiemy, że sprawdza się powiedzenie : „do trzech razy sztuka”.
***
14 sierpnia 1941 roku, w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w więzieniu Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, zamordowany został Maksymilian Maria Kolbe.
„To było we wtorek, 29 lipca 1941 r. Około godziny 13-tej obozowa syrena ogłosiła ucieczkę jednego z więźniów. Na zwołanym apelu, brak stwierdzono na bloku 14a. Esesmani najpierw ogłosili morderczy wielogodzinny kolejny apel, a następnie rozpoczęli selekcję skazanych na śmierć głodową. Po wskazaniu na Franciszka Gajowniczka, o. Maksymilian opuścił szereg i oznajmił katom z Auschwitz „Ja chcę umrzeć za niego. On ma żonę i dzieci”. Gajowniczek wrócił do szeregu, o. Maksymilian trafił do celi wraz z innymi skazanymi. Przeżył najdłużej.” [muzeum1939.pl]
Święty Maksymilian Maria Kolbe jest Patronem Energetyków. Jego wybór na patrona energetyki wynika nie tylko z datowania rocznicy Jego śmierci, zbieżnej ze świętem energetyka, ale przede wszystkim z racji jego zainteresowań wynalazczością i elektryką.
Jest także patronem Honorowych Dawców Krwi.
W naszym domu, święty Maksymilian Maria Kolbe jest „od zawsze” – wiemy, że czuwa nad nami i naszą rodziną tak jak święty Jakub czuwa nad nami, w czasie wędrówek.
BUEN CAMINO !
💙💛
Bueno Camino 💚
Spróbujemy 😃😃
Do trzech razy sztuka, hmmm, próbujcie, próbujcie :)😀