2023.10.14__DĄBROWA GÓRNICZA GOŁONÓG-BĘDZIN GRODZIEC__17km

Skoro jesteśmy na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, to znak, że nieuchronnie zbliża się finał naszego tegorocznego projektu „1224-2024 – WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO SĄCZOWA”.
Zanim opowiemy Wam o dziewiątym, przedostatnim etapie naszego pielgrzymowania, zacznijmy od dzisiejszego święta : Dzień Edukacji Narodowej

W naszym pielgrzymim orszaku mamy nauczycielkę, dlatego na Jej ręce złożyliśmy najlepsze życzenia dla całego Grona Pedagogicznego z bytomskiej szkoły, w której nasza Przyjaciółka oddaje w pełni dzieciakom (piątoklasistom) siebie i swoją wiedzę.
Wierzymy, że zawsze da sobie zawsze radę a młodzież, jaka wyjdzie z tej podstawówki, zawsze miło będzie wspominało Panią „od matmy”.

Świątecznie więc i jak zawsze z radością w sercach wyruszyliśmy na Królewską Drogę św. Jakuba po zagłębiowskiej ziemi w powiększonym gronie, gdyż do naszej bytomskiej czwórki dołączył caminowy Łoś, Paweł (Pani Łosiowa była z nami myślami i sercem) oraz caminowiczka spod Siewierza.
Agatka, również przyjęła od nas nauczycielskie życzenia.
Mieliśmy więc dwa ciała pedagogiczne w naszej sześcioosobowej ekipie wędrówkowej.

Rozpoczęliśmy w Dąbrowie Górniczej w dzielnicy GOŁONÓG, największej dzielnicy pod względem liczby mieszkańców.
„Jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków dzielnicy obok Kościoła św. Antoniego jest pochodzący z II połowy XIX w. dworzec kolejowy. W latach swojej świetności mieściły się w nim dwie restauracje obsługujące pasażerów przesiadających się między pociągami Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej a Kolei Iwangorodzko-Dąbrowskiej, która bezpośrednio łączyła Zagłębie Dąbrowskie z Cesarstwem Rosyjskim a w tym miejscu rozpoczynała swój bieg. Obecnie dworzec jest nieczynny.” [pl.wikipedia.org] Zdjęcie budynku dworcowego pokazaliśmy Wam na zakończenie naszego wrześniowego etapu.

Ten etap był bardzo piękny, gdyż bardzo małą odległość szliśmy po centrach miast. Na sam początek częściowo zaczęliśmy okrążać zbiornik wodny – Pogoria III. I latem i jesienią to miejsce jest po prostu bajeczne i przepiękne. A Park Zielona w Dąbrowie Górniczej, swą jesienną szatą po prostu wołał i namówił nas na przerwę posiłkową.

Człowiek jak zje, to przestaje się orientować w terenie i mieliśmy okazję się o tym przekonać, wychodząc z Parku – nie tą ścieżką, którą powinniśmy wyjść. Po kilkuset metrach okazało się, że kierunek przez nas obrany jest dokładnie odwrotny do tego, którym powinniśmy wędrować.
Wróciliśmy na miejsce posiłku, zwane „Kręgiem Tanecznym” i namierzyliśmy wzrokowo – duże i bardzo dobrze widoczne – muszelkę oraz żółtą strzałkę, wyznaczające właściwą ścieżkę Drogi Królewskiej VIA REGIA.

Po opuszczeniu Dąbrowy Górniczej czeka na pielgrzymów rzeka, Czarna Przemsza, która towarzyszy aż po będziński Zamek, płynąc część po prawej a część po lewej stronie wędrowców. Przed będzińskim Zamkiem stworzono piękny zakątek rekreacyjno-wypoczynkowy, z ogromną ilością zieleni, ławek, ławeczek i … fragmentu statku, który z pewnością zachwyca najmłodszych użytkowników tego miejsca. Polecamy Was się tam wybrać w dowolnej chwili – można odpocząć i jednocześnie – słuchając szumu Czarnej Przemszy – pooddychać świeżym powietrzem.

Będzin opuściliśmy ponownie posileni i doładowani uśmiechami, po napiciu się gorącej kawy (z wiadomego, zielonego sklepu) – nogi same nas niosły a muszelki sprawiały, że już do końca szlaku nie było mowy o zgubieniu nitki szlakowej.
W Lesie Grodzieckim, na wysokości leśniczówki, spotkaliśmy grupkę zuchowo-harcerską z Będzina i Czeladzi, której część, po rozdzieleniu się, wędrowała dzielnie ku Dorotce, tak jak my.

Tak więc na ostatni odcinek Drogi dołączyliśmy do tej pięknej, dziecięcej grupki, z którą wymieniliśmy się wrażeniami i opowieściami. Młody zuch o imieniu Olek pokazał nam swoje naszywki na mundurze (dumny, że je ma) a my w zamian opowiedzieliśmy Im o muszelkach, które zawieszone mieliśmy na szyjach i na naszych plecakach.
Przed odłączeniem się od tej grupki, bardzo młodzi wędrowcy zaśpiewali nam swoją ulubioną piosenkę. Cieszymy się z tego spotkania i bardzo Im gratulujemy.
Weszli za Górę św. Doroty kilka chwil po nas.

Pożegnaliśmy się zuchowym CZUWAJ i zeszliśmy z drugiej strony zbocza do dzielnicy Grodziec, w której dzisiaj wytyczyliśmy miejsce zakończenia caminowego spotkania.
Akumulatory naładowane jesienną aurą – muszą wystarczyć na nadchodzący, październikowy, prognozowo – zimny tydzień.

BUEN CAMINO !

4 komentarze

Dodaj komentarz