
Pierwszego dnia stycznia bieżącego roku, dokładnie o godzinie 7:37, w sposób symboliczny wyszliśmy „z progu własnego domu”, by udać się na CAMINO. Pierwsze swoje kroki skierowaliśmy do Matki Bożej Piekarskiej a poprzez piekarskie wzgórze, do sączowskiego kościoła pw. świętego Jakuba Apostoła.
Nasz projekt na lata 2024-2026 nosi tytuł :
„WYJDŹ NA CAMINO … I ŻYJ” !
I takie pytanie : Jak spędziliście osiem godzin w tą ostatnią, tegoroczną niedzielę?
Rodzinnie?
Radośnie i przyjemnie?
Super.
My też.
Skoro się wyszło z własnego domu, to należało by do niego wrócić – każdemu pielgrzymowi wędrującemu po Polsce czy po Europie tego życzymy.
Z pielgrzymki można wrócić do domu na różne sposoby ale my, właśnie pierwszego dnia tegorocznej wędrówki obiecaliśmy sobie, że pieszo wyszliśmy to i pieszo (jeśli Matka Natura nam pozwoli) do naszego gniazdka małżeńskiego powrócimy.
Kościół parafialny w Sączowie, od paru miesięcy Sanktuarium świętego Jakuba Apostoła to miejsce, do którego podążamy z wielką radością i z oczekiwaniem, że będąc w tej świątyni, otrzymamy od naszego Patrona wsparcie na kolejne dni i miesiące naszego pielgrzymiego życia.
Po mszy świętej wyruszyliśmy na Drogę a właściwie na Drogi jakubowe, bo jak wiecie, ten odcinek prowadzący do Piekarskiej Matki znakowany jest dwiema muszelkami i wytyczony jest jako wspólny fragment Królewskiej Drogi VIA REGIA i Jasnogórskiej Drogi jakubowej. Można, można pielgrzymować dwiema ścieżkami w jednym, ważnym kierunku – jest wiele takich wspólnych ścieżek na caminowych, jakubowych szlakach.
Z prognoz pogodowych wiedzieliśmy, że temperatura będzie się kręciła wokół celsjuszowego zera, ale nie spodziewaliśmy się prezentu w postaci przepięknie święcącego, grudniowego słońca. A skoro było słońce to i natura była jeszcze piękniejsza niż zwykle, zwłaszcza w miejscach, gdzie zmarznięta roślinność otrzymywała sporą dawkę „niebiańskiego” ogrzewania.

W piekarskiej bazylice Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja kończyła się południowa msza święta, więc gdy poszliśmy do Piekarskiej Betlejki, można było bez ścisku ją zwiedzić i bez pośpiechu obejrzeć zwierzęta oraz inne, przygotowane przez organizatorów miejsca. Nie ukrywamy, że do tej pory żywa szopka w Piekarach Śląskich, mająca miejsce na Rajskim Placu, sprawiała więcej radości zwiedzającym i była – naszym zdaniem – jak by, większa.
Obecna, wciśnięta jest obok budynków koło plebanii a jeden ze starych familoków, umeblowany został po dawnemu i z pewnością pozwalał przenieść się odwiedzającym o kilkadziesiąt lat wstecz.

Korzystając z dzisiejszego pobytu na piekarskim wzgórzu, poszliśmy jeszcze do otwartego i udostępnionego niedawno Domu Pielgrzyma „Nazaret” by obejrzeć wystawę pt.: „Szopki Świata”. W jednej z sal konferencyjnych wystawionych było kilkanaście szopek, głównie śląskich, góralskich i włoskich ale znalazły się wśród nich szopki z Chin, Słowacji, czy tez z krajów afrykańskich.
Taka niedzielna ciekawostka.

Rok 2025 możemy uznać za caminowo skończony.
Był to piękny czas ale na podsumowanie zapraszamy Was do osobnego wpisu, który będzie spisany i opublikowany w ostatnim dniu roku.
A dziś, za dzisiaj i cały miniony rok, Panu Bogu i świętemu Jakubowi DZIĘKUJEMY pięknie za opiekę, za piękne Drogi i za każdą osobę, napotkaną na jakubowych ścieżkach …
BUEN CAMINO !

ps. nasz tegoroczny kalendarz w wersji tabelkowej, tak się prezentuje :





Wzajemnie Przyjaciele Pielgrzymi 😃
💙💛
Dobrej Drogi Pielgrzymi w Nowym Roku 2025. 😀