
Przedostatnia sobota kończącego się roku 2024, to – tak jak każda z poprzedniczek – dobra okazja by spędzić ją ze świętym Jakubem Apostołem. Wierzcie nam na słowo, że opowiemy Wam o wyjątkowej, bardzo specjalnej i przepięknej sobocie. Zaparzcie sobie gorącej herbatki i usiądźcie wygodnie w fotelu, by spędzić z nami kilkanaście minut – w myślach oraz w sercach ją wespół z nami, spędzić.
Skoro jest koniec roku, to z reguły robi się jakieś postanowienia, najpewniej już te, noworoczne. A w nas powstała koncepcja by zamknąć właśnie dzisiaj krótki odcinek Królewskiej Drogi VIA REGIA. Zamknąć dla siebie, nie dla Wszystkich – oczywiście.
Drogę między Reptami a Ptakowicami od kiedy pamiętamy prowadziła pielgrzymów drogą asfaltową ale chyba od roku czasu, jej przebieg został zmieniony przez Górnośląski Klub Przyjaciół Camino.
Chodziliśmy wciąż „starą” drogą, aczkolwiek z miesiąca na miesiąc obserwowaliśmy coraz więcej budów i powstających przy drodze osiedli. Do tego z tego odcinka postanowiono zdjąć z płotu dużą, drewnianą muszlę (nie wiadomo czyjego autorstwa), zdjęto także tablice odległościowe.
Póki co, najważniejsze, kapliczkę naszego Patrona jeszcze pozostawiono, być może dla przypadkowego pielgrzyma, który nie zauważywszy zmiany kierunku wędrowania, pójdzie tą starą nitką.

Dlatego dzisiaj wyszliśmy z Ptakowic, pod prąd do Rept a od Ośrodka Jeździeckiego „Lando”, poszliśmy właściwą, wyznaczoną na nowo i oznakowaną Drogą jakubową. Pomysłodawca zmienionego fragmentu, mamy wrażenie poszedł latem, kiedy wszystko było piękne, łącznie z podłożem, po którym można było pewnie przejść bez przeszkód.
Dzisiaj wyszliśmy jesienią a do celu doszliśmy zimą a jedno co łączyło te dwie pory roku to świecące pięknie słońce – święty Jakub zadysponował dzisiaj dla nas naprawdę przepiękną aurę. A wracając do tego, co pod nogami, to po jesiennych deszczach lub po-zimowych roztopach będzie ciężko wędrować tym fragmentem jakubowej ścieżki.
Ale przecież nie takie „trudności” można napotkać na caminowych szlakach.
Po wyjściu z błotnego szlaku, czekała na nas niewielka kałuża z której skorzystaliśmy bardzo ochoczo, bo od tej pory buty były zdecydowanie lżejsze i przyjemniej się pielgrzymowało.

Mapkę ze zmianą znajdziecie na zakończenie tego wpisu a my dołożymy wszelkich starań by z początkiem roku kalendarzowego, właściwy ślad znalazł się na mapach caminowych (i turystycznych), by pielgrzymi wędrujący po naszych górnośląskich ścieżkach, mogli mieć pewność, że na pewno idą dobrą Drogą – bez względu na to, czy idą tylko z pomocą muszelek czy także korzystając ze śladu GPS.
Drogę do Zbrosławic przeszliśmy już po znajomych ścieżkach, ale postanowiliśmy dzisiaj dodatkowo zajrzeć do pobliskiego młyna. A precyzyjniej ujmując, do przylegającego sklepiku.
Wnętrza ani żadnych zakamarków nie mogliśmy zobaczyć, ze względu na trwający tam remont, ale właściciel już dzisiaj zaprosił nas w przyszłym roku, byśmy po remoncie do tego miejsca ponownie zajrzeli.
Z pewnością to zrobimy a póki co, nabyliśmy troszkę mąki pszennej, by mieć kolejny, caminowy „składnik” na nasz świąteczny, bożonarodzeniowy stół.
Możemy Wam uchylić rąbka tajemnicy – do czerwonego barszczu, potrzebne będą uszka…

Ale Drodzy Czytelnicy, to dopiero połowa soboty.
Ta jaśniejsza – jak opisaliśmy, ta bardziej słoneczna.
Druga część sobotniego caminowania będzie w zdecydowanie ciemniejszych, acz zdecydowanie przyjemniejszych klimatach.
Zajrzyjcie z nami do pięknej Lubszy…

W ubiegłym roku pod koniec listopada byliśmy na Parlamencie Jakubowym w naszym ukochanym mieście Toruniu i w tym czasie, w jakubowej Lubszy odbywała się coroczna biesiada jakubowa organizowana przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Lubszeckiej. Nic na to poradzić nie mogliśmy ale jak nas znacie, musieliśmy któreś wydarzenie uznać za priorytet a toruńska sesja była taka właśnie, zdecydowanie. Wtedy pozwoliliśmy sobie tylko wysłać elektronicznie pozdrowienia dla Wszystkich uczestników tej biesiady.
Dzisiejszego wydarzenia nie moglibyśmy odpuścić – a nawet dwóch wydarzeń. Pierwsze z nich nosi tytuł „Pieśni Jakubowe” – czyli koncert, z podtytułem : „Adwent i Camino de Santiago w muzyce średniowiecza”. Plakat – można powiedzieć – mówi sam za siebie, więc możecie pewnych informacji dowiedzieć się właśnie z niego :

Z dodatkowych informacji otrzymanych od Organizatorów (dziękujemy pięknie Pani Ewie), możemy dopowiedzieć, że :
„podczas koncertu zabrzmią ze sobą w duecie lutnia i fidel, czyli średniowieczny instrument szarpany i smyczkowy. Jan Kiernicki i Radosław Dembiński wykonają trojaką muzykę: związaną z postacią św. Jakuba i szlakiem Camino de Santiago, średniowieczną muzykę adwentową i maryjną.”
Ten wyjątkowy, piękny koncert mógłby trwać i trwać, ale była to tylko część lubszeckiej soboty. Owacje na stojące dla dwóch artystów były w pełni zasłużone. Dzisiaj, nie musimy nikomu zazdrościć uczestnictwa w tym kulturalnym, jakubowym wydarzeniu.
Wieczorową porą, przeszliśmy kilkadziesiąt metrów do pobliskiej szkoły podstawowej im. Józefa Lompy, gdzie odbyła się LUBSZECKA BIESIADA JAKUBOWA. Sam budynek, w starej i nowej szacie budowlanej mieliśmy już zaszczyt i przyjemność wielokrotnie zwiedzić. Czuliśmy się tu zawsze dobrze a i mamy jeszcze w pamięci słodki poczęstunek, który czekał na nas, po zakończonej, ubiegłorocznej wędrówki odcinkiem Jasnogórskiej Drogi św. Jakuba.
Spotkanie ludzi pasjonujących się wędrówkami Drogami św. Jakuba i mieszkańców Lubszy w jednym pomieszczeniu wraz z dwoma artystami, to była prawdziwa perełka tego wieczoru. Mogliśmy porozmawiać wspólnie o Drodze, a ponadto, posłuchać dodatkowych utworów i z bliska przyjrzeć się przepięknym instrumentom (jeden z nich został wykonany w Asyżu).
Organizatorzy zadbali również o ucztę dla ciała i oczu. Na stole było kilka rodzajów ciast a na „deser” była uczta dla podniebienia, wyjątkowy i przepyszny żurek.
Dla Tych co mieli paszporty pielgrzyma lub chcieli mieć dodatkową pamiątkę z jakubowej Lubszy, przyniesiono specjalny zestaw do lakowanych pieczątek w który wkładano suszoną lipę z – jak dopowiada Pani dyrektor szkoły – „najwyższego drzewa w Lubszy”

DZIĘKUJEMY za ten przepiękny, caminowo-muzyczny wieczór.
A Was wszystkich serdecznie, jak zawsze, zapraszamy do Lubszy i do kościoła św. Jakuba Starszego Apostoła.
BUEN CAMINO !