Kolejny rok pełen pięknych wydarzeń związanych ze świętym Jakubem.
Rozpoczęliśmy od lutowej wizyty w Żorach, gdzie nawiedziliśmy kościół św. Jakuba i św. Filipa.
Marzec i kwiecień miał być świąteczny i pielgrzymkowy, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany i nam, i całemu światu. Ale nie odpuściliśmy, nie spasowaliśmy do końca i w kolejnych miesiącach postanowiliśmy wykonać nasze wcześniejsze plany i zobowiązania (noclegi w Łańcucie przełożyliśmy z marca na czerwiec).
Potem była realizacja planów Innych.
Z Romkiem – pielgrzymem z Woźnik dopełniliśmy odcinek VIA REGIA z Przeginii do Sączowa. Kilka etapów pokonaliśmy we troje.
Przyjaciołom pątnikom z warszawskiej Konfraterni towarzyszyliśmy w pielgrzymowaniu z Piekar Śląskich na Górę świętej Anny.
Bractwu z Brzeska towarzyszyliśmy na odcinkach, które przeszliśmy z Romkiem, czyli z Sosnowca Maczków do Piekar Śląskich.
Beacie z Chorzowie pomogliśmy zrealizować przejście śląsko-morawskiego odcinka z Toszka do Pławniowic.
Każde z tych przejść sprawiło nam wiele przyjemności.
Ponadto, zrealizowaliśmy dla siebie jeszcze dwa tematy:
kolejne przejście w Małopolsce (czterodniowe) zakończone w Tarnowie i uczestnictwo w Parlamencie Jakubowym w małopolskim Brzesku.
I jeszcze taka liczba – 787. Tyle kilometrów przeszły nasze dwie pary nóg, czyli łącznie ponad 1500 kilometrów spotkań z ludźmi na Drogach świętego Jakuba.