2021.04.10__PIEKARY ŚLĄSKIE-BYTOM SUCHA GÓRA__8 km

Prawie cztery lata mijają od dnia, gdy z Górnośląskim Klubem Przyjaciół Camino z Zabrza oraz górnośląskimi pielgrzymami weszliśmy… z butami i z samymi sobą, na drogę świętego Jakuba. I raczej nie zamierzamy z niej zejść, wręcz przeciwnie, mamy w planie wędrować nimi jeszcze bardziej. Odkrywać piękno tych dróg we dwoje a także pokazywać jakubowe szlaki Innym. W grupie też jest pięknie i ciekawie. Dzisiaj właśnie, wybraliśmy się do Piekar Śląskich z kilku powodów. Najważniejszy z nich – to spotkanie z dawno nie widzianymi pielgrzymami. Nie licząc kilku osób które spotkaliśmy w styczniu i na rozpoczęciu sezonu, dwadzieścia dni temu… stęskniliśmy się za spotkaniem i rozmowami z Nimi.

Najpierw o godzinie 10:00 odbyła się msza święta w Bazylice Matki Bożej Piekarskiej. Po niej specjalne błogosławieństwo dla pielgrzymów, na Rajskim Placu, przez kapłana, który wie co to CAMINO, bo ma za sobą przejście z Porto do Santiago de Compostela.

Kolejny powód to nasz mały, następny, drobny wkład w Rok Compostelański czyli Rok Święty naszego Patrona. Poza blogiem, który właśnie czytacie, stworzyliśmy coś, czego pewnie nigdzie nie ma, czyli PASZPORT MŁODEGO PIELGRZYMA. W ubiegłym roku po Parlamencie Jakubowym w Brzesku powstał pomysł z Certyfikatami : dla dzieci, juniorów oraz familijny – wydaje nam się, że trafiony, bo troje brzeskich młodych pielgrzymów miało uśmiechy na twarzach, jak je odbierali w swojej, brzeskiej parafii św. Jakuba.

A od dziś, Górnośląski Klub Przyjaciół Camino będzie posiadał paszporty, które przekaże Młodym a Oni, wędrując i pielgrzymując górnośląskimi ścieżkami (i nie tylko), będą z dumą zbierać pieczątki, które z czasem zamienią się na wspomniane wcześniej Certyfikaty. Łatwo zrobić i łatwo powiedzieć po co to i na co, ale trudniej znaleźć i zachęcić Młodych do pielgrzymowania.

… a te PASZPORTY (w dwóch opcjach) tak się prezentują …

Powinniśmy się wspólnie zastanowić jak namówić dzieci i młodzież do wyjścia z domu i pójścia na szlak oznaczony żółtymi strzałkami i muszelkami. Szukamy pomysłów, więc jeśli takowe macie, podzielcie się nimi w komentarzu pod dzisiejszym wpisem. A Paszport z zacnym numerem „1” otrzymał na Rajskim Placu w Piekarach Śląskich, dziesięcioletni Karol. Od razu poszliśmy do Centrum Pielgrzymkowego koło Bazyliki by i pierwsza pieczątka w tym paszporcie zagościła.

Droga z Piekar Śląskich do Radzionkowa już poprzednim razem prowadziła jakby „po nowemu”, czyli lekko zmieniona w dwóch miejscach. Pierwsza korekta miała miejsce w Radzionkowie – powstało nowe odgałęzienie, które związane jest z nawiedzeniem kościoła św. Wojciecha. Drugie miejsce, które zostało zmienione, to w Bytomiu Suchej Górze. Zamiast pchać się na głośne i ruchliwe skrzyżowanie w ul. Strzelców Bytomskich, odbijamy wcześniej w kierunku kościoła św. Michała Archanioła.

„Osada Sucha Góra powstała w czasie kolonizacji fryderycjańskiej w 1778 roku. Już w XIII wieku prowadzono tutaj wydobycie galeny, a po jej wyczerpaniu, od połowy XVIII wieku – złóż galmanu. W 1889 roku uruchomiono w sąsiedztwie Suchej Góry kopalnię dolomitu – Blachówka. Miejscowość należała wcześniej do powiatu tarnogórskiego, a od 1975 roku stanowi jedną z dzielnic Bytomia. W 1950 roku przydzielono dla Suchej Góry osobnego duszpasterza ks. Pawła Jaskółkę, który jako wikariusz radzionkowskiej parafii rozpoczął starania o budowę tymczasowego kościoła oraz o wyznaczenie terenu pod jego budowę. Za kaplicę służyło prowizoryczne pomieszczenie zaadaptowane w 1949 roku ze stodoły należącej do rodziny Bartoszków, przy dzisiejszym skrzyżowaniu ulic Strzelców Bytomskich i Partyzantów. Tymczasowa kaplica o wymiarach 16 x 6m mogła pomieścić około 450 wiernych. Pierwsze nabożeństwo w kaplicy sprawowano 1 listopada 1950 roku. Mimo nieprzychylnego stanowiska władz świeckich, 1 sierpnia 1951 roku rozpoczęto budowę obecnego kościoła.” [historia do poczytania na stronie parafii]

***************************

Co robiliśmy dzisiaj o godzinie 8:41? Na pewno szliśmy na autobus, jadący z Bytomia do Piekar Śląskich – za rok nie będziemy już pewnie tego pamiętali.

Co robiliśmy dokładnie o godzinie 8:41 – także w sobotę – 10 kwietnia 2010 roku ? Każdy wie i każdy tę datę zapamięta póki żyje.

Dlatego w tym miejscu, na naszym wędrówkowym blogu uczcijmy to chwilą ciszy i pomyślmy o Tych, co wtedy zginęli. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI [*]

Dodaj komentarz