W kwietniu wędrowaliśmy królewskim odcinkiem z Piekar Śląskich do Bytomia na Suchą Górę, w ramach zapoznania pielgrzymów z lekko zmienionym przebiegiem, zmodyfikowaną trasą – zarówno w Radzionkowie jak i w Bytomiu – Drogi św. Jakuba VIA REGIA.
„Międzynarodowa wystawa fotograficzna „Camino de Santiago: Współczesne doświadczenie pielgrzymowania„. Jej inauguracja miała miejsce w 2018 r. w Bostonie, w ramach Festiwalu Filmowego Camino de Santiago. Jest jednym z elementów przygotowań do Jubileuszowego Roku Jakubowego 2021, kiedy na Drodze św. Jakuba w Hiszpanii (Camino de Santiago) pojawi się więcej niż zazwyczaj osób z całego świata.” (*)
Dzisiaj, wymyśliliśmy sobie przy porannej kawie, że nie pójdziemy na łatwiznę i nie podjedziemy do Tarnowskich Gór ani pociągiem ani komunikacją metropolitalną, by obejrzeć dwie wystawy, które tam mają miejsce [trwają przez cały miesiąc maj 2021]. Najpierw przejdziemy szlakiem w towarzystwie naszego Patrona a potem, też nie najkrótszą drogą pójdziemy na tarnogórski Rynek. Na rozpoczęcie naszego sobotniego wędrowania wybraliśmy Bazylikę piekarską. To zawsze jest dobre miejsce na wyjście ze świętym Jakubem… gdziekolwiek. I tu, na pewno nikt nie będzie zaskoczony, że pierwszym ciekawym miejscem będzie Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich. Groźne, momentami chmurzyska nie zepsuły nam nastroju, ba, nawet przez chwilę nie wyobrażaliśmy sobie, aby Matka Natura mogła nas czymś zaskoczyć.
A jednak. Między Kopcem a Księżą Górą, doznaliśmy mocnych powiewów wiatru, opadów deszczu i gradu a wszystko to, momentami, w towarzystwie pięknie świecącego, górnośląskiego słońca. Ta zmiana aury trwała około 7-10 minut, ale i na to byliśmy przygotowani, bo kurtki przeciwdeszczowe i parasole mamy zawsze przy sobie. Sprawdziło się nasze powiedzenie, że pogoda najlepiej się sprawdza tam, gdzie właśnie jesteśmy.
Przechodząc przez Radzionków można minąć kilka cukierni. Zawsze opowiadamy o przyjaznej dla pielgrzymów piekarni/cukierni Państwa Bączkowiczów [funkcjonującej od 1910 roku] przy ul. Długiej, ale dziś – dla odmiany – spróbowaliśmy pączków z piekarni/cukierni Pietryga, znajdującej się prawie naprzeciwko kościoła św. Wojciecha. Posypane pudrem i z marmoladą – pychota.
„Camino de Santiago. Współczesne doświadczenie pielgrzymowania – to nowy kreatywny projekt zrealizowany przez Turismo de Galicia przy współpracy z Xacobeo 21. Wystawę tworzy dziewiętnaście obrazów o wielkiej sile emocjonalnej i towarzyszące im video. Pokazuje nam ogromne znaczenie i światowy wydźwięk Drogi do Santiago, tysiącletniego szlaku, któremu Rada Europy w 1987 r. przyznała tytuł Europejskiego Szlaku Kulturowego, a w 1993 r. wpisany został przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa. Camino de Santiago, sprzyjało i sprzyja dalej, jak żaden inny szlak kulturowy, tworzeniu i utrwalaniu idei Europy, kontynentu o wspólnej przeszłości i własnych korzeniach kulturowych i duchowych.” (*)
Od kościoła w Suchej Górze, skierowaliśmy się w kierunku Lazarówki i dalej w kierunku Rept, dzielnicy Tarnowskich Gór. Po drodze minęliśmy objętą ochroną HAŁDĘ POPŁUCZKOWĄ. Hałda ta, powstała z nagromadzenia odpadów dolomitowych w okresie największego wydobycia rud ołowiu, srebra i cynku na terenie Królewskiej Kopalni Fryderyk w Bobrownikach.
Jak podaje dalej strona www.wikipedia.pl : „Płuczka, dzięki której powstała hałda, działała do 1912 roku. Jej teren, wraz z budynkami oraz urządzeniami przekazano spółce Oberschlesische Eisenindustrie AG. Pod koniec II wojny światowej hałda została włączona w niemiecki system obronny, czego pozostałością są cztery żelbetonowe bunkry strzeleckie – dwa po stronie wschodniej i dwa po stronie zachodniej – oraz ciągi transzei, obecnie nieco zatarte. Do początku 1955 roku nieopodal wzniesienia znajdowała się stara, XIX wieczna Dzwonnica Gwarków, przeniesiona w tym samym roku na miejsce dawnego domu zbornego gwarków w centrum miasta …”
„Przemierzany przez stulecia przez przedstawicieli różnych narodów i kultur – stanowi ważną część pamięci Zachodu i jego historii. Doświadczenie pielgrzymowania artystów Manuela Valcárcela i Alexandra Gonzáleza, dotarcie przez nich najpierw do mety, czyli Santiago de Compostela, a następnie do europejskiego Finisterrae (Cabo Fisterra), czyli miejsca uważanego w średniowieczu za koniec świata, stała obecność przyrody, bogate dziedzictwo historyczne i artystyczne, miasta i miasteczka oraz spotkania i wspólne pielgrzymowanie z innymi pątnikami, wszystko to zostało utrwalone na tych 19 pracach, w których poza samym obrazem odnajdziemy mieszaninę głębokich uczuć i emocji.” (*)
Zanim dotarliśmy do Tarnowskich Gór, zeszliśmy jeszcze troszkę w bok i zahaczyliśmy o Stare Tarnowice. Dzielnica ta, powstała w 1316 roku a pierwszym jej właścicielem był prawdopodobnie rycerz Adam de Tarnowice. Ostatnimi zaś właścicielami Starych Tarnowic była od roku 1820 rodzina hrabiów i książąt Henckel von Donnersmarck ze Świerklańca [do 1945 roku]. W starych Tarnowicach, stoją dwa kościoły pw. św.Marcina z Tours. Pierwszy wybudowany już przed rokiem 1400. Trzy wieki później, powiększono prezbiterium kościoła i dobudowaną kaplicę poświęconą św. Annie i św. Wacławowi. Jak podają miejscowe archiwa, pod koniec XVIII wieku miejscowość Stare Tarnowice liczyły około 200 mieszkańców a na całym terenie znajdowały się dwa folwarki, kościół i szkoła. W związku ze wzrostem liczebności parafian Starych Tarnowic, w roku 1899 podjęto decyzję o budowie drugiego kościoła.
„Wystawa została zainaugurowana w 2018 roku w Stanach Zjednoczonych w Bostonie towarzysząc Camino de Santiago Film Festival, następnie była w Chicago w Instytucie Cervantesa, a na początku 2019 roku w Nowym Jorku i Black Mountain w Północnej Karolinie, gdzie odbywa się coroczne spotkanie stowarzyszenia American Pilgrims on the Camino – największej organizacji pielgrzymów w USA.” (*)
Gdy przybyliśmy do Tarnowskich Gór, najpierw udaliśmy się na tyły Miejskiej Biblioteki, gdzie stoi wystawa a raczej mała wystawka zdjęć. Plenerowa atrakcja pokazuje fotografie z okazji 500-rocznicy pierwszego opłynięcia Ziemi przez Ferdynanda Magellana i Juana Sebastiana Elcano [w latach 1519-1522].
Ale docelowym miejscem w tym mieście był Rynek, czyli samo serce Tarnowskich Gór, gdzie stała wystawa, najbardziej nas interesująca. Czternaście kolorowych paneli które może obejrzeć każdy mieszkaniec i każdy, kto nawiedzi tarnogórski Rynek od razu cofnęła nas myślami do ostatniego dnia Parlamentu Jakubowego we Wrocławiu, kiedy to jego uczestnicy i my, jako jedni z pierwszych w Polsce, mogli te fotografie obejrzeć…
(*)opis wystawy ze strony www.dobremiejsce.org
BUEN CAMINO !