
Nyski dworzec kolejowy straszy swoim wyglądem, zarówno jeśli chodzi o budynek jak i rozkopany przed nim plac. Ale dla nas będzie dzisiaj miejscem, z którego dwukrotnie wyjedziemy i to w dwóch różnych kierunkach. Pierwszym kierunkiem który obraliśmy, to poznany wczoraj Nowy Świętów, który według tablicy znajdującej się przed kościołem, znajduje się na szlaku św.Nepomucena i – chociaż nie do końca ten zapis rozumiemy – również na Nyskiej Drodze Jakubowej.
Jednakże, dzisiejszą trasę i mapę rozpoczynamy od kolejnej miejscowości, którą poznaliśmy wczoraj, czyli od Wilamowic Nyskich, bo tędy jest wyznakowany szlak, za którym będziemy podążać w drodze do Nysy.
***
Od razu, przy okazji jedno wyjaśnienie dla obecnych i przyszłych pielgrzymów. Wiadomym jest, że powinniśmy zaufać osobom które wytyczyły szlak, naniosły jakieś ślady na różne mapy i go wyznakowały. Byłoby idealnie, gdyby na tym zakończyć owe wyjaśnienie.
Otóż, przez pierwszy okres od „otwarcia szlaku” tak jest. Problemy narastają z każdym kolejnym rokiem, kolejną wiosną i jesienią. Szlaki – z różnych potrzeb lub wskazań – się zmienia, modernizuje lub nieznacznie przesuwa w terenie. I nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że każda taka zmiana zostanie zgłoszona gdzie trzeba i na mapach zmieniona. Wspomnijmy też, że w dzisiejszych czasach, powinny być też aktualizowane ślady gps. Z tego się teraz najczęściej korzysta. Dlatego, w Stowarzyszeniu „Przyjaciele Dróg św.Jakuba w Polsce” jest taka komórka, jest taki człowiek, który zbiera takie informacje o zmianach przebiegu szlaków i reaguje, uaktualniając bazy gps na ogólnopolskiej, pielgrzymowej stronie www.camino.net.pl, na którą Wszystkich serdecznie i niezmiennie zapraszamy. Róbmy tak, żeby i inni mieli przyjemność z pielgrzymowania.
***
Taki etap czekał nas właśnie dzisiaj – z rozterkami i mapowymi „pomysłami”. Ruszając z Wilamowic Nyskich, na czuja skręciliśmy w polną drogę, bo po wcześniejszych oględzinach map wszelakich, wydawało nam się to najlepszym rozwiązaniem. Przez prawie 2,5 km zastanawialiśmy się czy dokonaliśmy dobrego wyboru, aż w lesie, przed zakrętem zobaczyliśmy na drzewie namalowaną muszelkę i strzałkę. Takie znaki dodają sił i uśmiechu. Idąc i długo nie widząc znaków, zawsze śmiejemy się, że św.Jakubowi po prostu skończyła się żółta farba. A skoro znaleźliśmy znaki i za polami i łąkami widzieliśmy już kopułkę kościoła w Biskupowie, mieliśmy dwieście procent pewności, że jesteśmy na jak najlepszej drodze do miejsca, do którego bardzo chcieliśmy dzisiaj dojść.
Nauczeni pielgrzymowym doświadczeniem na Królewskiej Drodze VIA REGIA, zwłaszcza w miejscowości Przeginia, fakt, że widać kościół, nie znaczy wcale że jest on już blisko. Cierpliwie i z radością zmierzaliśmy do tego miejsca.
Kościół parafialny Zwiastowania NMP stoi w miejscowości BISKUPÓW, o której, jako o posiadłości biskupów wrocławskich wzmiankowano już w roku 1231 a sam klasztor benedyktynów (jeden z trzech w Polsce, obok Tyńca i Lubinia) został wybudowany w roku 1912.
O historii tego miejsca można znaleźć wiele informacji w internecie, dlatego skupimy Waszą ciekawość bardziej teraźniejszości, czyli na dzisiejszej historii, którą znają tylko trzy osoby. Dwie, to oczywiście my a trzecią to brat Jakub. Gdybyśmy napisali, że znamy się już dłuższy czas z bratem Jakubem, to z pewnością byśmy nie skłamali. Parę wiadomości mailowych, między sobą wymieniliśmy, więc troszkę się poznaliśmy.
Resztę św.Jakub zaplanował na miejscu. Mieliśmy zaszczyt i przyjemność spędzić z bratem Jakubem sporo czasu. Najpierw otrzymaliśmy pieczątki do paszportów pielgrzyma a następnie poszliśmy do kościoła na wspólne zwiedzanie. Najciekawszym eksponatem okazał się konfesjonał, nad którym zawieszony był drewniany… język św.Jana Nepomucena.
Tą lekcję na pewno zapamiętamy na długo. Następnie poszliśmy do domu gościnnego, gdzie znajduje się kuchnia i stołówka braci, by napić się gorącej kawy (brat Jakub skorzystał z opcji wypicia herbaty), zjedzenia posiłku i dalszych wspólnych rozmów. Serdeczność i otwartość brata Jakuba głęboko zapadły w nasze serca i każdemu pielgrzymowi życzymy spotkania z tak otwartym na drugiego człowieka, księdzem. W tym miejscu składamy WIELKIE podziękowania i tak, jak się żegnaliśmy przy bramie, mówimy tylko DO ZOBACZENIA !.
„Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa,
gdyż On sam powie <Byłem gościem i przyjęliście mnie>”.
To reguła św.Benedykta (35).
Naładowani pozytywnymi emocjami wyruszyliśmy w dalszą drogę. Drugi dzień z rzędu wędrowaliśmy Drogą Krzyżową, ale skoro jest post i przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych, to wcale nas to nie zdziwiło. Nasz Patron tak nas prowadzi a my tylko stawiamy kolejne kroki, po Jego drogach.
Po godzinie czasu, dotarliśmy do miejscowości KOPERNIKI. Wieś, wzmiankowana w roku 1272, była ogromną ciekawostką, dla nas, toruńskich pierników. Dowiedzieliśmy się dzisiaj, że stąd wywodzą się przodkowie Mikołaja Kopernika, którzy przez Kraków, wywędrowali do Torunia. Zabytkami w tej miejscowości są : kościół św. Mikołaja z 1881 roku, przykościelny cmentarz oraz ogrodzenie murowe z bramami, pochodzące również z tego okresu.
Pozostałe ok.10 km drogi wędrowaliśmy według różnych śladów i map ale cechą wspólną na pewno jest fragment, biegnący koroną Jeziora Nyskiego. I będąc właśnie nad tym jeziorem, stwierdziliśmy wspólnie, że miasto Nysa powinno nazywać się Wietrznym Miastem [w przeciwieństwie do nazwy Wieczne Miasto, które opisuje Rzym] Chyba na żadnym odcinku szlaku jakubowego nie przewiało nas tak, jak tu, na Opolszczyźnie, przez te dwa dni.
Przed nami jeszcze parę etapów w kierunku Skorogoszczy, więc mamy nadzieję, że oddalając się od Nysy, będziemy mniej owiewani niż dzisiaj.
Skoro wróciliśmy do Nysy to zajrzeliśmy również do Punktu Informacji Turystycznej, w którym porozmawialiśmy chwilę z Panem Markiem, również osobą poznaną w korespondencjach mailowych. To dzięki Niemu dowiedzieliśmy się, że Nyska Droga św. Jakuba nie rozpoczyna się na Rynku w Głuchołazach (jak pokazują niektóre mapy) tylko przy Studni Jakubowej na Górze Parkowej.
DZIĘKUJEMY ! za miłe spotkanie.
W czasie naszej ponownej wizyty u świętego Jakuba w nyskiej katedrze, dokładnie o godzinie 16:33 przyszła astronomiczna WIOSNA. To może jest znak, że czeka nas sporo wydarzeń związanych z naszym wędrówkowym Patronem…
Kiedy dalszy ciąg Nyskiej Drogi św.Jakuba?
Chcielibyśmy niebawem, ale zależy to od wielu czynników, a najważniejszym z nich to znalezienie noclegów. Jesteśmy dobrej myśli.
BUEN CAMINO !