2023.11.24__MICHALE-WIELKI LUBIEŃ__7km

Trzeci dzień urlopu w naszym ukochanym Toruniu postanowiliśmy wykorzystać na zapoznanie się z biegnącą wzdłuż Wisły, jakubową Nadwiślańską Drogą. Jak zobaczyć można na mapie szlakowej [niezmiennie zapraszamy na stronę www.camino.net.pl], zaczyna się ona w miejscowości Kozielec, w której, dla odmiany kończy się Pelplińska Droga św. Jakuba. Zakończenie naszej dzisiejszej Drogi jest w Kruszwicy, czyli służy jako łącznik z jednym z głównych polskich szlaków, czyli Camino Polaco.

Dziwi nas jeden, chyba bardzo ważny fakt. Łącznik ten mógłby mieć zakończenie w pięknym Grodzie Kopernika, gdyż wtedy nazwa Drogi – NADWIŚLAŃSKA – miała by najwłaściwszy sens. Kto wpadł na pomysł poprowadzenia Drogi do Kruszwicy? Dlaczego w okolicach miejscowości Solec Kujawski, porzucono brzegi Wisły i pokierowano Drogę na południe, na tereny nie mające nic wspólnego z biegiem królowej rzek, Wisły? Nie będziemy raczej dążyć do poznania odpowiedzi na te pytania.
Szukając miejsca skąd mogli byśmy się dziś wybrać, wybraliśmy miasto GRUDZIĄDZ.

„Badacze od wielu lat spierają się o etymologiczne znaczenie nazwy. Część z nich wskazuje, iż nazwa pochodzi od wyrazu gród. Inni twierdzą, że od grudzistej ziemi, bogato występującej na tym terenie. Jeszcze inni uważają, iż jest ona pochodzenia pruskiego, co związane było z przenikaniem na linię Wisły żywiołu pruskiego. (…) Ostatnio przeważa jednak pogląd, że nazwa miasta może najprawdopodobniej pochodzić od słowa gruda, lecz w kontekście średniowiecznego określenia cegły”
Ot, takie ciekawostki zaczerpnęliśmy ze strony [pl.wikipedia.org]

Do tego pięknego, 800-letniego miasta kujawskiego, wrócimy na koniec naszego piątkowego wędrowania.

Na około dwudziestym kilometrze Nadwiślańskiej Drogi znajduje się wieś Michale w której według opisu [pttk.torun.pl] :
„W XIX wieku funkcjonowały 2 karczmy „Czerwona Karczma” oraz „Biała Karczma”. Powstały na przełomie XIX/XX wieku. Obecnie są to domy mieszkalne. Ta ostatnia posiada wnętrze z częściowo zachowanym wystrojem (galeryjka, malowidła i portrety).”
Białą Karczmę mijaliśmy w rzeczy samej …

Do pielgrzymowania, wybraliśmy (chyba to już u nas tradycja) przeciwny kierunek nitki szlakowej, bo naszym celem było dojście do wsi WIELKI LUBIEŃ i nawiedzenie znajdującego się tam kościoła św. Jakuba Apostoła.

Kościół w Wielkim Lubieniu [KOŚCIÓŁ NR 53] wzmiankowany był już w roku 1398 a obecna świątynia powstała około roku 1680.

Możemy przeczytać takie informacje :
„Parafię założyli prawdopodobnie Krzyżacy w XIV wieku. Obecny kościół parafialny został zbudowany z cegieł i kamieni około 1680 roku. Jego konsekracji dokonał sufragan włocławski Biskup Mieszkowski 10 lipca 1682 roku. Kościół konsekrowano pod wezwaniem św. Katarzyny, później zmieniono tytuł kościoła na św. Jakuba Apostoła Starszego. Bliższe dane dotyczące budowy kościoła jak również remontów, nie są znane. Kościół poniósł wiele szkód przez wylewy Wisły. Istnieje w kościele tabliczka pamiątkowa, która wskazuje do jakiego miejsca kościół był zalany wodą. Na tabliczce jest umieszczona data 27 mara 1855r.
Od XVI do początku XVII wieku w parafii zamieszkiwali mennonici.” [diecezja-pelplin.pl]

Powyższe opisy zaczerpnęliśmy z internetu, ale nic nie zastąpi opowieści przekazanych na miejscu, przez księdza proboszcza Józefa, który po wcześniejszej wymianie korespondencji mailowej, oczekiwał dzisiaj na nas.

Kościół przepiękny, na ołtarzu święty Jakub a na boku laska pielgrzymia z wielką jakubową muszlą otrzymana od biskupa i dumnie eksponowana przez miejscowych parafian.

Ksiądz Józef opowiadał o historii tej świątyni, o powodziach które miały tu często miejsce (jedno takie wydarzenie zostało oznakowane na ścianie i ma datę : 27 marca 1855). Kreska wskazująca stan wody narysowana była sporo ponad naszymi głowami.
Ciekawostką, która na pewno długo zostanie w naszej pamięci jest „krzywa ściana” którą oko dostrzeże tylko wtedy, gdy człowiek przy tej ścianie, pod chórem stanie.

Ksiądz proboszcz jest tak otwarty na pielgrzyma, jak szeroko mogą być otwarte wrota do jakubowej świątyni. Mieliśmy wrażenie, że sprawiliśmy Jemu dzisiaj wielką przyjemność.
Trochę przykrości sprawiliśmy na pewno Pani, która dla nas gotowała zupę, bo przyśpieszyliśmy nasze wędrowanie o ponad dwie godziny i zupa nie była jeszcze gotowa a na jej finał i poczęstunek, to my nie byliśmy przygotowani, gdyż często i uparcie patrzyliśmy na zegarek, by zdążyć na pociąg powrotny do Torunia.

Przeprosiliśmy i podziękowaliśmy zarazem i w tym miejscu obiecujemy, że do Wielkiego Lubienia jeszcze się kiedyś wybierzemy i zanim się zupa zagotuje, posiedzimy i poopowiadamy o naszym pielgrzymowaniu przy gorącej kawie.

Póki co, pozdrawiamy cały Wielki Lubień bardzo serdecznie i wierzymy, że nasze intencje które tam pozostawiliśmy (prośba o wsparcie duchowe dla Sanktuarium w Sączowie) będą głęboko w Ich sercach i modlitwach.

Zanim udaliśmy się w drogę powrotną, zatrzymaliśmy się przy tablicy informacyjnej z której dowiedzieliśmy się, że jesteśmy na … POMORSKIEJ Drodze św. Jakuba (takaż nazwa istnieje na wbitej do paszportów pielgrzyma, pieczątce). Wiele rzeczy już nas na CAMINO zaskakiwało ale okazuje się, że zaskakiwać będzie wciąż.
Nie omieszkamy wypytać gości z Pomorza którzy przybędą na wieczorne spotkanie w Toruniu o to szlakowe zamieszanie i nazewnictwo Drogi, na którą dzisiaj wyszliśmy.

Na owej tablicy znaleźliśmy również tekst pieśni z XVI wieku o świętym Jakubie – pielgrzymie.

Jak już wspomnieliśmy, wróciliśmy do miasta Grudziądz, gdzie zdążyliśmy przejść przez starą Bramę Wodną, zajrzeć do Bazyliki Kolegiackiej pw. świętego Mikołaja [https://bazylika-grudziadz.pl/] a przede wszystkim – zupełnie przypadkiem, zajrzeliśmy do kościoła klasztornego (garnizonowego, adoracyjnego, jezuickiego) mieszczącego się w budynku, w którym znajduje się również Urząd Miasta (dosłownie kilkanaście metrów od grudziądzkiej bazyliki).

Kościół św. Franciszka Ksawerego znajduje się w barokowym zespole pojezuickim, zbudowanym w XVII-XVIII wieku.
„Przywilej z prawem zakupu gruntu pod budowę kościoła i kolegium wydał król Zygmunt III Waza 13 listopada 1630 r. Grudziądz był wówczas miastem zamieszkanym w większości przez ewangelików, przeciwko którym była wymierzona kontrreformacyjna działalność Towarzystwa Jezusowego, zatem dopiero w 1647 r. fundatorom udało się nabyć stosowną parcelę budowlaną.
Obszerny teren obejmował większość kwartału pomiędzy obecnymi ulicami Ratuszową, Kościelną, Tkacką i Spichrzową. W 1647 r. poświęcono kamień węgielny pod budowę kościoła i kolegium. Już wówczas uruchomiono małe kolegium w prowizorycznej siedzibie (inne źródła mówią o roku 1651). Prace zostały przerwane w latach szwedzkiego potopu (1655–1659), gdy jezuici zostali wygnani z miasta.” [pl.wikipedia.org]

„Kościół, stosownie do sytuacji urbanistycznej, jest obrócony prezbiterium ku zachodowi, a fasada zamykała perspektywę ul. Starorynkowej (obecnie, po zniszczeniach wojennych, bezpośrednio przed kościołem roztacza się plac Miłośników Astronomii). Jest budowlą barokową, jednonawową, z prostokątnym węższym prezbiterium, do którego od północy dobudowano zakrystię z lożą na piętrze.” [pl.wikipedia.org]

Zajrzyjcie koniecznie do tej wyjątkowej, świątyni, która posiada w swoich wnętrzach wyjątkową architekturę, przepiękny ołtarz i niezwykły klimat.

A piątkowy wieczór, należał już w całości do Bractwa świętego Jakuba w Toruniu, gospodarzy DZIESIĄTEJ sesji Parlamentu Jakubowego – opiszemy go Wam w osobnym wpisie.

BUEN CAMINO !

Dodaj komentarz