
Dla czytelników naszego bloga nie będzie to żadnym zaskoczeniem, jak napiszemy, że tegoroczna sesja Parlamentu Jakubowego odbyła się w najpiękniejszym polskim mieście, naszym ukochanym Toruniu.
Ta sesja Parlamentu ma nawet swoją historię.
Otóż, po powrocie znam morza w październiku 2022 roku, mieliśmy przekonanie, że w kwietniu bieżącego roku pojedziemy i odwiedzimy po raz kolejny dolnośląski Jakubów. Jednak im bardziej zbliżała się wiosna, tym Parlament w Jakubowie stawał się coraz mniej realny, a pierwsze wróble ćwierkały, że zostanie on przesunięty na miesiąc wrzesień i zmieni lokalizację na Gród Kopernika.
Super – pomyśleliśmy i w naszych miejscach pracy staraliśmy się zarezerwować drugą część września, na dłuższy urlop z myślą z tyłu głowy, że będzie to wyjazd w północnym kierunku Polski. Na Walnym Zebraniu Stowarzyszenia, które miało miejsce w Łodzi (w marcu), zostaliśmy oddelegowani jako przedstawiciele, więc o urlop musieliśmy zadbać na 150%.
I tak zrobiliśmy.
Gdy już nadszedł czas wakacji, wypatrywaliśmy z dużą częstotliwością na strony internetowe i do skrzynek mailowych, oczekując na plan, rozpiskę wydarzenia i na kwestionariusze, który każdy z uczestników musi wypisać, by uzyskać status uczestnika Parlamentu Jakubowego.
Najpierw znaleźliśmy informację, że termin wrześniowy również nie będzie wiążący i toruńskie, jakubowe wydarzenie będzie miało miejsce pod koniec listopada (!). Nie była to pocieszająca wiadomość, bo przez chwilę nie wiedzieliśmy co począć z zaplanowanymi urlopami i czy da się je przenieść o kolejne dwa miesiące.
W tym roku to zrobiliśmy ale patrząc w przyszłość, powiedzieliśmy sobie iż nie powtórzymy tego zabiegu. Straciliśmy urlop w jednym z piękniejszych miesięcy tego roku (wrześniowe babie lato) na koszt miesiąca z większymi opadami deszczu a także śniegu. W plecakach które zabraliśmy do Torunia na pewno było więcej pakunków z odzieżą i obuwiem, niż wzięlibyśmy dwa miesiące wcześniej.
Ale powtarzamy niezmiennie : CAMINO UCZY !
***
Na piątkową, przed-parlamentarną kolację dotarliśmy przed godziną dziewiętnastą i poniekąd okazało się, że staliśmy się komitetem powitalnym dla Wszystkich Gości przybyłych na tę wieczorną część wydarzenia. Wcale nam to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, czuliśmy się po-części uczestnikami i gospodarzami miejsca, jako Pierniki toruńskie z urodzenia.
Kolacja i spotkanie w Domu Pielgrzyma, przy kościele św. Józefa w Toruniu, miało wymiar przede wszystkim zapoznawczy i zostało potraktowane jako krótki wstęp do tego, co miało nas czekać nazajutrz. Krótki, około godzinny panel zapoznawczy był spowodowany z powodu mniejszej – niż przewidziano – liczby przybyłych Gości.
Bractwo św. Jakuba w Toruniu z pewnością wykazało się wielką pracowitością i animuszem, organizując cały PARLAMENT JAKUBOWY ale wielkie ukłony w piątkowy wieczór skierowane zostały do przyjaciółki jakubowej, Mirosławy, za przepyszne, świeże, prawie jeszcze ciepłe ciasta, którymi raczyła uczestników, nie wyliczając nikomu, który to kawałek tego pysznego delikatesu, lądował na czyim talerzu.

Wielkie Dzięki za ten słodki poczęstunek.
***
Noc minęła szybko i zaraz po śniadaniu udaliśmy się w kierunku Uniwersytetu Mikołaja Kopernika na Wydział Teologiczny, gdzie oprócz piątkowych uczestników, pojawiło się sporo nowych uczestników, którzy przyjechali tylko na dziś.
Na wszystkich, czekała Pani Radca Prawny z (najpewniej) toruńskiej kancelarii prawniczej.

Powód obecności prawniczego Gościa był bardzo oczywisty.
Gospodarze toruńskiej sesji Parlamentu Jakubowego na temat przewodni obrad wybrali zagadnienia, pod ogólnym tytułem : ASPEKTY PRAWNE.
Kategorii do rozmów było o wiele więcej, lecz nie będziemy Was zanudzać cała ich listą. Oto najważniejsze z nich :

Wydawać by się mogło, że Pani Radca wygłosi monolog z wyświetlaną za jej plecami, dodatkową prezentacją i ogólnie mówiąc, nudną.
Okazało się, że było zdecydowanie przeciwnie. Zagadnienia omawiane językiem prawniczym, po dodatkowych, precyzyjnych pytaniach zostawały przetłumaczone na „język codzienny”, przez co można było bardziej wykorzystać mądrość i wiedzę zarówno Pani prelegentki jak i wszystkich, zebranych parlamentarzystów.
Ogromne BRAWO ! – za tą sesję, dla Organizatorów.
Na stronie www.parlamentjakubowy pewnie za jakiś czas pojawi się dostępna cała prelekcja, więc gdyby Ktoś był zainteresowany zgłębieniem prawnych aspektów występujących na Drogach jakubowych (ale także na turystycznych szlakach) – to proszę z tej strony korzystać. Otrzymaliśmy zapewnienie, że kancelaria prawnicza udostępni materiał w całości i będzie można z nich wielokrotnie, bez opłat, korzystać.
Między budynkami uniwersyteckimi a Domem Pielgrzyma (który już wczoraj poznaliśmy) jest niespełna jeden kilometr odległości, dlatego też organizatorzy pomyśleli o możliwości rozprostowania kości i zaczerpnięcia świeżego, mroźnego powietrza, dla chętnych, którzy na obiad udali się na własnych nogach. Kilkuminutowe wędrówki pielgrzymów (na i z obiadu) były również świetną okazją do indywidualnych rozmów i opowiadań.
Zanim wrócimy naszym opowiadaniem do kolejnej sesji parlamentarnej, powiemy Wam o innych Gościach, którzy zawitali na nasze jakubowe spotkanie.
Z warmińsko-mazurskiego miasta GIETRZWAŁD, przyjechała trzyosobowa rodzina, która szukała wsparcia i poparcia dla protestu, który w tym mieście ma miejsce i który dzięki Parlamentowi Jakubowemu postanowili jeszcze bardziej nagłośnić. Nikt albo prawie nikt z zebranych pielgrzymów, nie miał pojęcia co dzieje się na Drodze świętego Jakuba CAMINO POLACO, w tej pod-olsztyńskiej miejscowości.
„Gietrzwałd zasłynął w 1877, kiedy to od 27 czerwca do 16 września, na przykościelnym klonie, dwóm dziewczynkom: Barbarze Samulowskiej (obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny) i Justynie Szafryńskiej miała się objawiać Matka Boża. Objawienie nazwano objawieniem w Gietrzwałdzie. Obie dziewczynki pochodziły z niezamożnych rodzin. Maryja miała przemawiać do nich po polsku, co wywołało poruszenie, jako że język polski był wówczas w Prusach zakazany. Fakt ten wzmocnił ruch polski na Warmii. Od czasu objawienia do sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie co roku przybywają liczne rzesze pielgrzymów (łącznie nawet około miliona rocznie).” [pl.wikipedia.org]
Co to za problem i protest, że mieszkańcy Gietrzwałdu przyjechali z misją i prośbą aż do Grodu Kopernika ? – zapytacie.
„W Gietrzwałdzie koło Olsztyna ma powstać centrum dystrybucyjne Lidla. – Odór niemieckich śmieci będzie spowijał Tron Matki Bożej – mówią mieszkańcy”
Każdy, kto chciałby więcej się dowiedzieć o tej inwestycji z pewnością znajdzie w internecie mnóstwo artykułów z głosami „za” jak i „przeciw” tej inwestycji.
Jedno jest pewne – pielgrzymi zebrani na X sesji Parlamentu Jakubowego JEDNOGŁOŚNIE wykazali bardzo zdecydowany SPRZECIW dla niszczenia kultury miejscowej jak i tej caminowej.
Znajdzie to swoje odzwierciedlenie na piśmie, które zostanie napisane i podpisane przez wszystkich uczestników opisywanego spotkania.

Popołudniowa sesja – i tu wrzucimy mały kamyczek do ogródka gospodarzy Parlamentu – odbyła się przy zdecydowanie mniejszej liczbie uczestników. Sobotnie popołudnie to dobry czas na powrót do swoich domów i miejsc zamieszkania, zwłaszcza jak przyjechało się do Torunia ze Śląska lub Małopolski. Wielka szkoda ale i pełne zrozumienie, zwłaszcza, że to wydarzenie i tak zmierzało powoli do finału.
Ile czasu by nie trwało posiedzenie Parlamentu Jakubowego, wszystkich pytań się nie zada a i na wiele z nich wciąż nie uzyska się odpowiedzi – wiemy o tym, doświadczeni pobytem już na piątym z rzędu, zgromadzeniu Parlamentu Jakubowego.
***
„Crème de la crème” toruńskiego wydarzenia parlamentarnego miał miejsce o godzinie szesnastej przy Rynku Nowomiejskim w naszym pięknym Toruniu. W jednym z narożników tego Rynku, za murowanym płotem, stoi kościół, Sanktuarium świętego Jakuba Apostoła, gdzie przy bramie wejściowej oczekiwała na nas Pani Przewodnik (historyk), która postanowiła nam przybliżyć bliżej i dokładniej tą znaną wszystkich pielgrzymom, świątynię.
Drugi już dzisiaj kamyczek do ogródka gospodarzy – wiadomym jest, że mamy miesiąc listopad (w dodatku w zimowej scenerii i z mroźnym powietrzem) a wiadomym było, że kościół św. Jakuba Apostoła nie jest ogrzewany.
O ile pierwszą „lekcję” historii grupka uczestników przetrwała na małej przestrzeni kościoła to kolejne 45 minut było słuchaniem opowieści i zarazem wewnętrzną walką z zimnem. Kto miał szal czy rękawice, ten z nich korzystał, kto mógł się czymś dodatkowym opatulić, ten przetrwał tę – bardzo, bardzo ciekawą i interesującą – kościelną szkołę.
Dwa wspomnienia z tej pięknej świątyni :
Oprócz świętego Jakuba Apostoła Starszego, patronem pielgrzymów (także : chorych, piekarzy i żeglarzy) jest święty Jodok.

„Strzegł od zarazy, burzy, gradobicia i sztormów na morzu; jest uważany także za opiekuna małżeństw” – tego dowiadujemy się o świętym Jodoku.
„Paleta jego „duchowego oddziaływania” jest dość szeroka, więc nie dziwi fakt, że znalazł swoje uprzywilejowane miejsce w najważniejszym kościele Gdańska, nazywanego „koroną miasta”. Świętemu Jodokowi jest oddawana cześć głównie we Francji i Nadrenii; a także w Hesji, Szwabii i Bawarii. Jego wizerunki na północy Polski znajdują się m. in. w Toruniu, w Braniewie oraz Sątopach na Warmii. Jodok, choć był synem hrabiego Bretanii, Juthuela, zrezygnował z należnego mu dzięki urodzeniu udziału we władzy i został pustelnikiem – stąd jego atrybutem jest korona umiejscowiona u jego stóp. Jodok był pustelnikiem w pustelni Brahic (obecnie Roi, Pikardia). Pielgrzymował do Rzymu i innych miejsc świętych, by bliżej poznać życie i działalność Apostołów. Zmarł najprawdopodobniej w 688 roku. Jego relikwie od IX wieku znajdowały się w benedyktyńskim opactwie Hyde, nieopodal Winchesteru (Anglia), by powrócić w 977 roku do Runiac. Na Pomorze jego kult został przyniesiony już w XIII wieku dzięki niemieckim osadnikom. Najwcześniejszym przedstawieniem św. Jodoka na obszarze Pomorza jest malowidło z kościoła św. Jakuba w Toruniu z XIV wieku” – czytamy na stronie [bazylikamariacka.gdansk.pl]
Drugą, trudno w pierwszej chwili zauważalną, bo mieszczącą się na suficie toruńskiego Sanktuarium, ciekawostką, jest … Tutivillus.
„ Tutivillus miał obserwować i spisywać występki ludzi podczas mszy – mówi dr Michał Kurkowski, historyk sztuki z Muzeum Okręgowego w Toruniu. – Wywodzi się z tradycji klasztornej, gdzie mnisi, przepisując teksty, robili błędy, czy gubili słowa. Tutivillus te błędy i słowa zbierał, chował je do worka, z jakim bywał przedstawiany i później miał je odczytać podczas Sądu Ostatecznego. ”
Zachęcamy do sięgnięcia po więcej informacji i zobaczenie Diabła – na stronę : https://www.turystyka.torun.pl/art/2018/diabelskie-odkrycie-w-kosciele-sw-jakuba-torun.html
Dokładnie trzy godziny spędziliśmy w tej kościelnej chłodni, prosząc naszego Patrona w myślach, o jak najszybsze zakończenie nabożeństwa, byśmy mogli jak najszybciej udać się do miejsca, gdzie jest ciepło i gdzie można będzie się przytulić do gorących kaloryferów.
Szkoda, że ta jubileuszowa, dziesiąta sesja Parlamentu Jakubowego trwała tak krótko (dokładnie 26 godzin) i że nie została ona – mimo wszystko – przygotowana tak, jak sobie to przed wyjazdem do Torunia, wyobrażaliśmy.
Wielu uczestników już zanotowało w kalendarzu termin i miejsce następnego, parlamentarnego spotkania – będzie to Szczecin (wrzesień 2024), lecz my postawiliśmy sobie za cel, zakończenie Parlamentu Jakubowego w niedzielę, przejściem kolejnego fragmentu szlaku CAMINO POLACO.
Zostańcie z nami – na jutro też mamy zamówiony piękny dzień.
DZIĘKUJEMY !
ULTREIA !
BUEN CAMINO !
❤️❤️😁
Nowe doświadczenia 🙂
BUEN CAMINO 💙💛😊
Och, jaki ciekawy opis. Nawet dla mnie – chociaż przecież też uczestniczyłam w tym Parlamencie. Buen Camino i do zobaczenia w Szczecinie!