Okres wakacyjny to czas, kiedy każdy korzysta z uroków innych miejsc, których nie odwiedza się w czasie roku szkolnego. Wiele osób z niecierpliwością czeka na ten okres.
Gdy w czerwcu wróciliśmy do Olkusza na agapę, wraz z pozostałymi wędrowcami, zapadła od środka propozycja, by przejść etap, który kilka osób ma do przejścia, z racji nieobecności w październiku 2022 roku. Nas namawiać dwa razy nie trzeba – po uzgodnieniu terminu, wpisaliśmy go natychmiast do naszego, wędrownego kalendarza.
I to właśnie dzisiaj jest ten dzień – sobota, trzynasty dzień lipca. Wschodzące słońce musiało widzieć jak jedliśmy śniadanie, bo szybko zajaśniało i się do nas szeroko uśmiechnęło.
To musiał być bardzo dobry dzień.
Na olkuskim rynku byliśmy kwadrans przed godziną ósmą – najszybciej, jak tylko mogliśmy się tutaj dostać, środkami komunikacji metropolitalnej i prywatną linią busową. Przed bazyliką św. Andrzeja Apostoła spotkaliśmy dwoje znanych pielgrzymów, którym udało się dotrzeć na dzisiejsze przejście a po kilkunastu minutach, w okolicy nowo wybudowanej olkuskiej tężni, dołączyła trzecia osoba – więc skompletowaliśmy pięcioosobową grupkę.
Też fajnie.
Wszyscy pozostali, którzy mieli z nami iść – w ciągu tygodnia – usprawiedliwili swoją nieobecność, obiecując jednak, że całym sercem są z nami.
Super grupa.
Nieobecni dziś, zadbali wakacyjnie o dzieci i rodzinę lub caminują w kraju oraz za granicą. Każdy wędrujący, przesyła często informacje, dzieląc się z grupą swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i codziennymi emocjami.
Wychodząc, życzyliśmy i sobie i Innym, Dobrej Drogi.
A dla Was, zasięgnęliśmy kilka dat, ważnych, historycznych informacji o Olkuszu, których z pewnością jeszcze nie publikowaliśmy na naszym muszelkowym blogu.
„1363r. – W mieście gościł Cesarz Niemiecki i król czeski Karol IV Luksemburski, który zdążał do Krakowa na swój ślub z Elżbietą, wnuczką Kazimierza Wielkiego. Wiemy, że cesarza ugoszczono w olkuskim ratuszu. Nie można było wybrać lepszego miejsca na powitanie cesarza, bo w tym czasie w olkuskim ratuszu, w piwnicach, odbywał się wyszynk piwa świdnickiego. Nigdy więcej żaden cesarz już się do Olkusza nie pofatygował.”
„1408r. – W dokumencie z tegoż roku wymieniony jest mieszczanin krakowski, który zamieszkał w Olkuszu, niejaki Piotr Kopernik. Był to nie kto inny, jak dziad słynnego astronoma, Mikołaja, autora „O obrotach sfer niebieskich”.”
„1439r. – Poświadczenie istnienia za murami miasta, na przedmieściu parczewskim, w miejscu dzisiejszego parku przy ul. Mickiewicza i Sławkowskiej, szpitala miejskiego, czyli właściwie przytułku dla miejscowych pracowników kopalń (zwanych górami) i hut, którzy ulegli takim czy innym wypadkom przy pracy. Przy szpitalu powstała zrazu kaplica, później rozbudowana do rozmiarów niewielkiego kościoła, który był pod wezwaniem św. Ducha.”
Macie ochotę cofnąć się do lat przed naszą erą?
Proszę bardzo :
„4,5 tys. lat temu. W 1998 r. na Mazańcu (dzielnica Olkusza) znaleziono krzemienną siekierkę sprzed ok. 4,5 tys. lat. Także sprzed 4,5 tys. lat pochodzi kamienny toporek (od siekierki różni się otworem), który wedle archeologów wytworzyli koczownicy reprezentujący plemiona kultury ceramiki sznurowej. Podobnych siekierek i toporów jest jeszcze kilka w zbiorach Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu, ale podarowane przez przypadkowych odkrywców pozbawione są niestety kontekstu historycznego.”
Więcej informacji znajdziecie na stronie https://przeglad.olkuski.pl/kalendarium-olkuskie-cz-1/ jeśli tylko macie chęć przeczytać co takiego wydarzyło się w tym pięknym mieście.
Ale może najpierw, wyjdźmy razem, nasycić się klimatem jakubowej Drogi, odwiedzając przepiękne BUKOWNO.
„Obszar gdzie obecnie leży Bukowno, leżący przy pograniczu z Krakowem stanowił od dawna ważny rejon gospodarczy. Od średniowiecza Starczynów należał do dóbr olkuskich, natomiast Stare Bukowno (pierwsza wzmianka w 1402 r.) do 1790 r. było własnością biskupów krakowskich i należało do klucza sławkowskiego. W 1795 r. obszar Bukowna dostał się pod zabór austriacki. Po Kongresie wiedeńskim został oddzielony od Krakowa wchodząc w granice ziemi olkuskiej w Królestwie Polskim (1815). W latach późniejszych rozpoczął się proces rozluźniania związków z Krakowem na rzecz powstającego Zagłębia Dąbrowskiego” [pl.wikipedia.org]
Możemy uczciwie powiedzieć, że ten etap CAMINO – to głównie Bukowno. Gdy tylko weszliśmy do tej miejscowości, to opowiadaliśmy współ-pielgrzymom o naszym pierwszym caminowaniu i o nocowaniu w Ośrodku TRAMP, który swego czasu był bazą treningową dla sportowców-olimpijczyków.
Od Olkusza do Bukowna płynie rzeka Baba i stanowi ona dopływ Sztoły, która w tym miejscu jest oddalona od swego źródła o ok. 3 kilometry. Łącznie, rzeka Sztoła płynie przez prawie 15 kilometrów a nam się wydawało, że ona nie ma końca. Nam dystansu przybywało z każdym krokiem a co chwilę mijaliśmy fragmenty suchych zakoli i suchego koryta rzeki i wciąż się śmialiśmy, że tak jak godzinę czy dwie wcześniej, nadal i wciąż wędrujemy przez Bukowno.
Bogu dziękujemy, że ten etap został poprowadzony właśnie Doliną Sztoły i lasami, które były dla nas dzisiaj dużym zbawieniem. Po wieczornych deszczach które przeszły przez ten teren nie było ani śladu ale ten zapach mokrego lasu czekał na nas i wraz ze znajdowanymi jagodami, przynosił coraz więcej uśmiechu i radości na naszych twarzach. Poziom endorfin z pewnością był na maksymalnym poziomie.
Ale przecież, kiedyś trzeba było z tego Bukowna wyjść, tak więc gdy tylko nadarzyła się okazja zmieniliśmy województwo (z małopolskiego na śląskie) i weszliśmy do Sławkowa, od strony, gdzie dawniej istniała Sławkowska Walcownia Blach Cynkowych i Żelaznych. Wybudowana została w latach 1825-1826. Ile razy szliśmy do Sławkowa tyle też przejść przez to miejsce zaliczyliśmy, ale dzisiaj się zatrzymaliśmy na kilka chwil dłużej i poczytaliśmy informacje na tablicach, umieszczonych przy ścieżce rowerowej.
„Walcownia posiadała połączenie wodne z portem rzecznym w Niwce. Do roku 1839 po Białej Przemszy i kanale kursował statek parowy, nazywany przez ludność nadbrzeżnych wiosek <czortopchajem>. W roku 1888 sławkowska walcownia i gisernia ostatecznie zaprzestały produkcji.”
Ale miejsce pozostało i gdy będziecie w okolicy Sławkowa, spróbujcie je odnaleźć i przypomnieć sobie o <czortopchaju>.
Dochodząc do centrum Sławkowa, na pielgrzymów czeka kościół pw. św. Mikołaja i inni święci : Świętosław i Stanisław. Razem ze świętym Jakubem, szczęśliwie dotarliśmy na dzisiejsze miejsce docelowe. A na sławkowskim Rynku okazało się, że olkuska ekipa ma pięć minut oczekiwania na busa a my – jadący w kierunku Katowic – tylko kwadrans.
Zrozumieliśmy tedy, że Wszyscy wspomnieni święci, nad nami dzisiaj czuwali.
„Camino uczy akceptacji inności. To nie jest droga jedynie dla chrześcijan, tylko dla przekonanych. Zresztą wydaje mi się, że pielgrzymka nie jest dla przekonanych, ale dla tych, którzy wątpią, szukają. Wiara jest drogą, nie można jej – tak jak bieguna – zdobyć raz na zawsze.”
[Marek Kamiński, „Idź własną drogą”]
DZIĘKUJEMY pięknie współ-pielgrzymom za tą wyjątkową i piękną wyprawę Doliną Sztoły i prawie niekończącą się wędrówką, przez małopolskie Bukowno.