Od kilkunastu lat nauczyliśmy się, że zmarłych na cmentarzach – dwóch, bytomskich cmentarzach – odwiedzamy kilka razy w roku. Jest jakiś wolny dzień a nie mamy w planie żadnego wyjścia ani rodzinnego spotkania, to idziemy zapalić światełka na groby. Raz, do bliższych nam krewnych a innym razem do trochę dalszych, ale i o tych pamiętamy. Od paru miesięcy odwiedzamy jeszcze jedno miejsce. Grób na cmentarzu w Zabrzu – na prośbę jakubowego pielgrzyma z Lwówka Śląskiego. Dla nas to żaden problem a dla mieszkającego daleko pielgrzyma, to pewność, że na grobie Jego brata, kilka razy w roku zapalą się znicze i że pamięć o zmarłym będzie wciąż odświeżana.
„Najstarsze świadectwa przeniesienia do Rzymu bizantyjskiego zwyczaju wspominania wszystkich męczenników w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego pochodzą z końca V wieku. W VI wieku obchody te rozszerzono w Rzymie na wszystkich zmarłych, którzy osiągnęli stan zbawienia. Jednak pod koniec VI wieku papież Grzegorz Wielki wykreślił to wspomnienie z rzymskiego kalendarza liturgicznego”.
Tak więc dzień 1 listopada – Święto, w którym powinniśmy wspominać Świętych i Zmarłych – nie jest dla nas dniem, kiedy pędzimy na cmentarze. Dzień ten z reguły spędzamy obok cmentarnego tłoku i ścisku, co w tych trudnych, covid-owych czasach, ma chyba jakieś symboliczne, mniejsze lub większe znaczenie.
„Według części świadectw z VII wieku, obchody ku czci wszystkich świętych przeniesiono na święto ku czci apostołów Piotra i Pawła, 28 czerwca, lub dzień następny po tym święcie. Inne świadectwa informują, że w VII wieku obchodzono wspomnienie wszystkich męczenników 13 maja, a dało temu terminowi początek przeniesienie przez papieża Bonifacego IV relikwii najbardziej czczonych męczenników do panteonu.”
Dzisiaj, postanowiliśmy oprócz muszelek, napojów i kanapek, załadować do plecaków – znicze. Cztery znicze. Wymyśliliśmy sobie, że wybierzemy się dzisiaj na jakubowy szlak, a że Droga Królewska VIA REGIA jest nam najbliższa (odległościowo), to po kilku opcjach, padło na wyjście z Piekar Śląskich i pielgrzymowanie w kierunku bytomskiego, rezerwatu Segiet.
„Świętowanie 1 listopada w Rzymie rozpoczęto najprawdopodobniej w roku 741. Papież Grzegorz III ufundował wówczas oratorium w Bazylice św. Piotra na Watykanie <in honorem Salvatoris, sanctae Dei genitricis semperque virginis Mariae dominae nostrae, sanctorumque apostolorum, martyrum quoque et confessorum Christi, perfectorum iustorum>, czyli ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców. W dokumencie fundacyjnym papież polecił odprawiać w tym oratorium modlitwy do Wszystkich Świętych w dniu 1 listopada.
1 listopada wprowadzono w Rzymie najprawdopodobniej pod wpływem dawnego zwyczaju, występującego u Anglosasów i Franków. Liczne bowiem świadectwa z IX wieku przekazują, że w Anglii i państwie Franków obchodzono 1 listopada uroczystość zwaną <sollemnitas sanctissima>. W związku z tym uważa się, że Wszystkich Świętych ma genezę przedchrześcijańską. Germanie oraz Celtowie organizowali jesienią uroczystości ku czci zmarłych zwane <Samhain>. Niektórzy uczeni wiążą Wszystkich Świętych z obrzędowością celtycką, ponieważ rok kalendarzowy i obrzędowy Celtów rozpoczynał się w listopadzie.”
Prawie na wprost Bazyliki Mniejszej pw. NMP i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich jest ulica Wyzwolenia, która wyprowadza pielgrzymów z centrum Piekar Śląskich na dalszy etap Królewskiej Drogi i doprowadza wprost na Kopiec Wyzwolenia. Kopiec ten, usypany został w latach 1932-37, dla uczczenia 250 rocznicy przemarszu husarii polskiej pod Wiedeń, pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego.
Parametry tegoż Kopca to : wysokość od podstawy 20 metrów, średnica podstawy to 68 m a kubatura to aż 25 tysięcy metrów sześciennych. Tam też, przy tablicach upamiętniających Bohaterów Powstań Śląskich (1919-1921) i Wojciecha Korfantego, zapaliliśmy dwa znicze. Biały i czerwony.
„W roku 835 papież Grzegorz IV zwrócił się do cesarza Ludwika Pobożnego, aby ten wprowadził obowiązkowe obchody uroczystości <sollemnitas sanctissima> 1 listopada w całym cesarstwie.
W roku 935 papież Jan XI wyznaczył na 1 listopada osobną uroczystość Wszystkich Świętych, które miało obowiązywać w całym Kościele. Wprowadził też wigilię tego święta. W roku 1475 papież Sykstus IV ustanowił w dniu 1 listopada obowiązkową dla wszystkich wiernych uroczystość i dołączył do niej oktawę obchodów. Wigilia i oktawa zostały zniesione w roku 1955 przez papieża Piusa XII.”
Dalszy odcinek, to pielgrzymowanie w kierunku miasta Radzionków, gdzie zmienioną – od bodajże 2 lat – trasą, dotarliśmy do kościoła pw. św. Wojciecha. Oczywiście miejsca te znamy doskonale i wiedzieliśmy, że przy tej świątyni, na trawniku jest jakubowa muszelka. Tam właśnie postanowiliśmy uczcić pamięć o zmarłych pielgrzymach z Polski i z całego świata. To dobre miejsce aby przystanąć, oddać się chwilowej zadumie i przesłać ciepłe myśli Tym, którzy mogą pielgrzymować już tylko niebieskimi Drogami. W tym miejscu również pomyśleliśmy o naszych Ojcach, których groby są daleko od nas, w Toruniu. W ten sposób mogliśmy Im zapalić te świąteczne światełka.
„W dniu Uroczystości Wszystkich Świętych, a także następnego dnia (Dzień Zaduszny, 2 listopada) Polacy odwiedzają cmentarze, aby ozdobić groby swoich bliskich kwiatami i zapalić znicze. (Dzień Zaduszny, zwany też Zaduszkami, dla katolików łacińskich i wielu innych chrześcijan, to dzień modlitw za wszystkich wiernych zmarłych).” [LINK]
Do Rezerwatu Segiet doszliśmy z radością w sercach oraz z pewnością, że w czasie wędrowania godnie świętowaliśmy pamięć o Zmarłych. Rozmawialiśmy o zmarłych, wspominaliśmy Ich i zapaliliśmy znicze w szczególnie ważnych dla nas – pielgrzymów – i dla Polaków – miejscach.
„ … niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.”
Dziękujemy … dla Was ❤️❤️
👍❤️