
W sobotni wieczór naszła nas myśl, co zrobić z nadchodzącą, kolejną, wiosenną i majową niedzielą? Są czasami takie weekendy, że nic z wyprzedzeniem nie mamy zaplanowane i właśnie na kilka chwil przed niedzielą nachodzi nas burza myśli i pytanie : a może kolejna niedziela z CAMINO?
Nas do pozytywnej odpowiedzi nie trzeba namawiać, nasz problem objawia się tylko w kwestiach, gdzie się wybrać i ile nas to będzie kosztowało?
I tym dylematom przychodzi z pomocą Królewska Droga VIA REGIA, która jest najbliższą nam Drogą jakubową, która niewielkim swoim fragmentem przechodzi przez północną część naszego miasta. Zastanawialiśmy się przy wieczornej herbacie, czego jeszcze nie widzieliśmy i co chcielibyśmy jeszcze zobaczyć. Patrząc na połączenia autobusowo-kolejowe, wyklarował nam się za-toszecki odcinek Drogi Królewskiej do miejscowości BALCARZOWICE. Tam jest kościół pw. św. Krzysztofa, który widzieliśmy tylko z zewnątrz, na zakończenie GWIAŹDZISTEJ PIELGRZYMKI DROGAMI ŚWIĘTEGO JAKUBA (naszego etapu z Toszka) w ubiegłym roku.
Jeden autobus i dwa pociągi (Kolei Śląskich i Przewozów Regionalnych) sprawiły, że znaleźliśmy się na stacji PKP w miejscowości LIGOTA TOSZECKA.
Prostą drogą doszliśmy do wsi, gdzie należy obok kościoła św. Anny skręcić w prawo na polne dróżki. Nie byliśmy długo sami. Po około dwóch kilometrach dołączyły do nas dwa wilczury, stary i młodzieniaszek. Biegały wkoło nas i po trawie. Widać było, że to miejscowe zwierzaki ale i tak czuliśmy się lekko zmieszani. Gdy po kilkuset metrach z sąsiedniej posesji wybiegły dwa czarne psy, nasz towarzysz pobiegł i je „wystraszył” na tyle skutecznie, że nie zdołały się zbytnio zbliżyć do drogi i tym samym do nas. Po paru chwilach pojawił się samochód dostawczy i oba psiaki ułożyły się wygodnie na tylnych siedzeniach w pojeździe Ich właściciela. Powiedzieliśmy sobie, że były to nasze stróże, wysłannicy od świętego Jakuba, Byli potrzebni w pewnym momencie i spełniły swoje zadanie. Tak sobie będziemy tłumaczyć to towarzystwo.
Kilkaset metrów dalej rośnie drzewo, przy którym jest kapliczka zamontowana przez naszych jakubowych przyjaciół – Jolę i Bernarda z Toszka. Przesłaliśmy im ciepłe myśli i nie omieszkaliśmy podziękować w tym miejscu Patronowi za te wilczury i prosiliśmy o mniejsze wietrzysko na dalszy etap naszego pielgrzymowania.
Kościół św. Michała w miejscowości KOTULIN mijaliśmy już kilkakrotnie w trakcie naszych wędrówek Drogą Królewską ale nie udało nam się ani razu do niego zajrzeć. Do dzisiaj.
„Pierwsze udokumentowane wzmianki o osadzie na tym terenie pochodzą z roku 1257. Mianowicie, hrabia Januzjusz, 20 stycznia 1257r. uzyskał zezwolenie od ks.Władysława na założenie według prawa niemieckiego nowego osiedla w lesie Chotulin. Osiedle to, później wieś, od 1305r. w dokumentach nosi nazwę Magnum Chotulin (Kotulin Wielki), w odróżnieniu od Kotulina Małego, datowanego o wiele wcześniej.” [http://www.kotulin.opole.opoka.org.pl/index.php]
Po kolejnej godzinie wędrowania asfaltowymi drogami, dotarliśmy do wsi BALCARZOWICE. To było nasze główne miejsce na niedzielne pielgrzymowanie. Spóźniliśmy się kilka chwil na początek mszy świętej, więc najpierw podeszliśmy do pamiątkowego kamienia i do groty, która została zbudowana na potężnym, przewróconym konarze drzewa. W 2008 roku przeszło przez kilka miejscowości potężne tornado, a ze stron internetowych można było przeczytać, że to zjawisko „spustoszyło autostradę A4 na długości dwóch kilometrów”.
„Bilans i skala zniszczeń była ogromna. Kataklizm na swojej drodze uszkodził lub zniszczył 770 budynków, pozostawiając znaczną część rodaków bez dachu nad głową.
Śmierć poniosły 3 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Szacowana prędkość wiatru, przekraczała 300 km/h” [źródło : fb/łowcy burz]
Skoro znaleźliśmy się w tej okolicy, to w – nazwijmy ją – drodze powrotnej, postanowiliśmy przejść się do miejscowości BŁOTNICA STRZELECKA, by zobaczyć kościół św. Jadwigi Śląskiej oraz miejscowy Pałac. To rzadka dla nas okazja by te miejsca zwiedzić, więc długo się nie wahaliśmy.
„Pałac w Błotnicy Strzeleckiej został wzniesiony około połowy XIX wieku. W czasie trzeciego Powstania Śląskiego, rezydencję zajęli powstańcy, którzy urządzili w niej swój sztab. Po drugiej wojnie światowej obiekt upaństwowiono i otwarto w nim m.in. Uniwersytet Ludowy oraz bibliotekę. Dzisiaj pałac, jako własność gminy, również pełni funkcję oświatowe i społeczne.” [https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/b/92-blotnica-strzelecka]
Niedzielne wędrowanie i Droga Królewska VIA REGIA, po której dzisiaj szliśmy, biegnie w województwie śląskim ale właśnie wizytą w Błotnicy Strzeleckiej, pozwoliliśmy sobie na zmianę województwa na opolskie. Dwukrotnie przecinaliśmy granice obu województw – również w drodze powrotnej do Kotulina, na stację PKP – więc postanowiliśmy to udokumentować, dodając do tabliczek z nazwami, swoje uradowane i skąpane w słonecznych promieniach, twarze.
Do zwiedzenia w śląskiej okolicy, mamy jeszcze kościół w Sieroniowicach pw. Matki Boskiej Fatimskiej … kto wie, kiedy się tam ze świętym Jakubem wybierzemy. Może niedługo?
W drodze powrotnej – pociąg, autobus i tramwaj, bezpiecznie dowiozły nas do Bytomia.
BUEN CAMINO !

💙💙
Bueno Camino 🙂👍❤️