Od poniedziałku do piątku wymyślamy, rozmawiamy i wybieramy to, co zrealizujemy w kolejny, wolny weekend – wpierw zaglądając, zdecydowanie, do naszego kalendarium, zlokalizowanego na komputerowym pulpicie. Właśnie wpadła nam wolna niedziela, którą postanowiliśmy spędzić na muszelkowym szlaku.
Gdzie?
Blisko, bardzo blisko…
Poranne wędrowanie w kierunku wsi ZACHARZOWICE, rozpoczęliśmy w Pyskowicach. Szczęście nasze polega na tym, że prawie spod bloku odjeżdża autobus ZTM, którego miejsce docelowe to ul. Szpitalna w Pyskowicach, miejsce nieopodal kościoła pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Kościół, którego historia rozpoczęła się w 1983 roku (konsekrowany w roku 2003), będzie na pewno punktem, do którego będziemy kiedyś chcieli powrócić.
I właśnie z tego miejsca wyszliśmy o godzinie 06:30.
Główną nitką naszego wędrowania była – częściowo z chodnikami – asfaltowa, na szczęście niezbyt ruchliwa o tej porze, droga nr 901. Do kościoła św. Wawrzyńca doszliśmy na kwadrans przed mszą świętą a dystans jaki przeszliśmy, to 6 kilometrów.
„Pierwsze wzmianki o wsi Zacharzowice pochodzą z roku 1305, zaś o kościele – z 1447 roku. W latach 1570-1629 kościół był przekazany w zarząd luteranom, których dziełem prawdopodobnie jest obecna świątynia, której budowę zainicjował zapewne pastor Petru Vulpes. Około 1675 roku dobudowano wieżę.” [wikipedia.pl]
„Ołtarz główny w stylu neobarokowym z 1897 r. zawiera obraz św. Wawrzyńca. Ołtarz boczny lewy, pochodzący z klasztoru w Jemielnicy, pochodzi sprzed 1720 roku i zawiera obrazy świętych Szymona i Judy Tadeusza oraz św. Krzysztofa. Ołtarz boczny prawy z roku 1720, zawiera kopię późnogotyckiego tryptyku św. Anny Samotrzeć oraz wizerunki świętych Marii Magdaleny i Jadwigi. Barokowa ambona w 1687 roku z obrazem Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej z XVII wieku.” [wikipedia.pl]
Zachęcamy Was, jeśli tylko będziecie w pobliżu – zajrzyjcie do Zacharzowic !
A po mszy – jakubowe pielgrzymowanie. Dzisiaj kierunek „pod prąd”, czyli najpierw w kierunku Łubia. Zawsze kiedykolwiek wędrowaliśmy w tych okolicach, był to kierunek i trasa zgodna z muszelkowymi oznakowaniami, czyli w stronę znanego Wam – z naszych jakubowych opowieści – Toszka.
Do kościoła Narodzenia NMP w Łubiu, to relaksacyjny, godzinny spacerek. Właśnie gdy doszliśmy, zakończyła się msza święta, i zajrzeliśmy do świątyni, by parę chwil pobyć w niej sami. Sami ze swoimi myślami, ze swoją modlitwą i ze świętym Jakubem.
Przyszliśmy od przodu kościoła a wyjdziemy tyłem – jak już wspomnieliśmy wcześniej, wędrujemy „pod prąd” i dlatego dzisiejszy kierunek to Księży Las, w którym mieliśmy niedawno przyjemność pójść na nabożeństwo do drewnianego kościoła pw. św. Michała. Ale nie dojdziemy do niego, gdyż musielibyśmy skręcić w stronę centrum wsi a zaplanowaliśmy inaczej. Tak więc krótkie wspomnienie naszego czerwcowego pobytu w tym miejscu, podziękowania dla Patrona za dzisiejsze wsparcie (9 kilometrów z Jego opieką) i udaliśmy w kierunku wsi Łubki, której nazwa – jak wyczytaliśmy w Internecie – „w okresie hitlerowskiego reżimu 1936-1945” nosiła nazwę „Borkental”.
Trochę wystawiliśmy się jak na patelni, na słoneczne podsmażanie, ale wiatr i często nadciągające chmury sprawiły, że do celu doszliśmy w komfortowych warunkach i z dobrym samopoczuciem.
Zakończenie naszego niedzielnego wędrowania zaplanowaliśmy w gminie Karchowice, gdzie znajduje się Zabytkowa Stacja Wodociągowa „ZAWADA”.
„Wybudowana z inicjatywy rządu pruskiego w 1895 roku miała pomóc w rozwiązaniu palącego problemu zaopatrzenia w wodę pitną powstających zakładów oraz rozrastających się miast i osiedli w zachodniej części Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego” [gpw-zawada.pl]
Nie dane nam było dzisiaj zajrzeć do środka, gdyż zgodnie z otrzymaną informacją mailową oraz telefoniczną, a przede wszystkim, ze stroną internetową :
„W związku z aktualną sytuacją związaną z wojną na Ukrainie oraz podwyższonym stanem zagrożenia bezpieczeństwa, do odwołania zawiesza się możliwość zwiedzania stacji” [gpw-zawada.pl]
Będziemy oczekiwać informacji, kiedy stacja „ZAWADA” wróci do normalnego funkcjonowania, czyli do swojej codziennej pracy i do możliwości zwiedzania, a co za tym pójdzie, do poznawania jej historii, od środka.
A nam uśmiech nie schodzi z twarzy.
Pielgrzymowanie jest radością…
BUEN CAMINO !
❤️❤️
BUEN CAMINO 🤗
💙💛
BUENO CAMINO 🙂🍀