2023.03.11__NIEPOŁOMICE_WIELICZKA__23km

„Każdy z nas musi wyruszyć na swoją drogę Tu i Teraz…”

To zdanie znajduje się na głównej stronie kanału TU I TERAZ PODCAST [https://www.youtube.com/@tuiteraz-podcast] i złapało nas, prawie sześć lat temu, a Was może złapać i chwycić w każdym momencie.
Nie opierajcie się temu przeznaczeniu – nasza, Twoja, „SWOJA” droga to DROGA ŚWIĘTEGO JAKUBA, którą to Drogą, z radością i uśmiechem wędrujemy, przemierzając wzdłuż i wszerz – a najwłaściwiej ze wschodu na zachód – nasz piękny kraj i zachęcamy każdego, by do nas dołączył.
Niezmiennie powtarzamy … to proste :
weź wygodne ubranie i wychodzone buty, plecak do którego zapakujesz „najbardziej niezbędne przedmioty”, kanapkę, wodę do picia i wyrusz na Drogę oznakowaną żółtymi muszelkami i strzałkami. Wiemy, że najważniejszy – jak w życiu – jest pierwszy krok. Każdy następny jest już efektem wsparcia naszego pielgrzymkowego Patrona.

Do wędrowania Drogą VIA REGIA po Małopolsce, w roku 2019, szykowaliśmy się przez prawie cztery miesiące. PIĘĆ sierpniowo-wrześniowych wędrownych dni, prawie 150 kilometrów w nogach – to najkrótszy opis tego, co za nami. Wspominamy bardzo miło i ciepło każde z miejsc które odwiedziliśmy i do których zajrzeliśmy na odcinku z TARNOWA do KRAKOWA. Ale tak jak wspomnieliśmy – tamta pielgrzymka przeszła już do naszej, muszelkowej historii.

W roku 2023 piszemy kolejną, może ciekawszą historię, wędrując z ks. Pawłem i przyjaciółmi jakubowymi, po małopolskich drogach i ścieżkach, na Królewskiej Drodze VIA REGIA do samego Ojcowa, w zaplanowanych trzech (z czterech) etapów, od dziś do połowy maja.

Spotkanie inauguracyjne, tradycyjnie, miało miejsce w olkuskiej farze, po mszy świętej koncelebrowanej przez trzech kapłanów.
Jak wiecie już z naszych opowieści, parafia św. Andrzeja Apostoła erygowana była w roku 1184 ale dopiero w roku 1317 zapisano pierwszą wzmiankę o olkuskim kościele. Farę miejską na miejscu wcześniejszego kościoła zbudowano dzięki fundacji króla Kazimierza Wielkiego.

W latach 1611-1633 zbudowano w świątyni organy, gdy „gdy gwarkowie olkuscy podpisują umowę na budowę dzieła z Hansem Hummlem, krakowskim organmistrzem pochodzącym z Norymbergi. Ujawnione archiwalia organów olkuskich potwierdzają, że powstał instrument o 6 głosów większy, niż pierwotnie zakładano. Jak pisze Hummel w jednym z listów z 1616 roku, stało się tak dlatego, że magistrat miasta Olkusza pragnął „mieć sławę” przed innymi miastami. Istotną osobą, konsultującą prace, był organista kościoła Mariackiego w Krakowie ks. Sebastian Zielonka.”  
Po więcej informacji na temat tego słynnego, olkuskiego instrumentu zapraszamy na stronę : https://www.bazylika.pl/organy.html

Ale nasza dzisiejsza wędrówka rozpoczyna się 80 kilometrów na wschód, czyli precyzyjniej ujmując w małopolskim mieście – NIEPOŁOMICACH.

„Początki Niepołomic sięgają czasów organizowania się Państwa Polskiego. Za pierwszych Piastów, gdy Kraków został siedzibą panujących książąt, sąsiadująca z nim Puszcza Niepołomicka, stała się ulubionym miejscem polowań. W XIV wieku ostatni z Piastów, król Kazimierz Wielki, wybudował w Niepołomicach zamek myśliwski nad Wisłą i wystawił gotycki kościół. W okresie Jagiellonów przebudowany zamek niepołomicki stał się drugą po Wawelu siedzibą królewską i stąd Niepołomice w tym okresie swej historii nazywane są (przez Jana Długosza) drugą po Krakowie stolicą Polski.” [pl.wikipedia.org]

Świątynia pw. Dziesięciu Tysięcy Męczenników jest (najprawdopodobniej) jedną z dwóch w Polsce o takim wyzwaniem (druga to parafia w Turkowach, diecezja kaliska). Kościół ten, zbudowany w stylu gotyckim, murowany z 1350 roku ale przebudowany na styl barokowy dzięki fundacji Lubomirskich. Jest to najstarszy istniejący budynek w Niepołomicach.
Stąd poczyniliśmy pierwsze kroki na dzisiejszym szlaku, kierując się w stronę znanego nam Opactwa Sióstr Benedyktynek.

Kościół św. Wojciecha Biskupa i Męczennika : „Konsekracja wzniesionego w pierwszym etapie prezbiterium nastąpiła w 1238 roku, zaś korpus halowy został dostawiony w II poł. XIII w. Jest to jedna z najstarszych świątyń gotyckich w Polsce, a najstarsza typu halowego. Budowniczowie są znani z imienia – Wierzbięta i Jaśko, co było rzadkością w tym okresie.” [pl.wikipedia.org]

Byliśmy w Staniątkach już któryś raz, ale dopiero dzisiaj w ciszy i spokoju wnętrza klasztoru, mogliśmy go do woli podziwiać i oglądać. Pewnie nie mieliśmy czasu na dokładne obejrzenie jego wnętrza, dlatego po cichu liczymy, że święty Jakub jeszcze nas w to miejsce przyciągnie.

Po krótkiej, posiłkowej przerwie, przy „akompaniamencie” sypiącego śniegu (Matka Natura miała chyba jakiś nadmiar w magazynie) i przy silnym wietrze poszliśmy dalej w kierunku miejscowości Bodzanów, która chodziła nam po głowie od prawie czterech lat. Wtedy to, nowy kościół świętych Piotra i Pawła był w trakcie a my dokładniej obejrzeliśmy, co prawda tylko z zewnątrz, stary, drewniany kościół z 1229 roku. Zapraszamy Was do zajrzenia na stronę [https://sdm.upjp2.edu.pl/dziela/kosciol-swietych-apostolow-piotra-i-pawla] i do poczytania tej pięknej, sakralnej historii.

Dziś, obok tego kościoła tworzy się nowa, teraźniejsza historia bodzanowskiej parafii. Jak czytamy na stronie parafii : [https://parafia-bodzanow.pl/category/aktualnosci/budowa-nowego-kosciola/] „Prace przy budowie kościoła rozpoczęły się pod koniec sierpnia 2016 roku. Kościół powstaje dzięki ofiarności parafian oraz wyznaczonych dwóch dekanatów patronackich : myślenickiego i dobczyckiego, gdzie raz w roku głoszone jest Słowo Boże o prowadzona jest zbiórka właśnie na budowę tego kościoła”

Opuściwszy Bodzanów, każdy z dwudziestu jeden pielgrzymów był już przemoczony padającym nieustannie, mokrym śniegiem i lekko zmarznięty, więc podkręciliśmy troszeczkę tempo naszej wędrówki. Kolejny etap, doprowadził nas do miejscowości Biskupice, gdzie u stóp kościoła św. Marcina stoi wiata z grillem, poświąteczna (z gwiazdą betlejemską na dachu) a co najważniejsza, dająca schronienie i ochronę przed coraz bardziej wiejącym wiatrem. Ale na żadnej twarzy nie było widać nic innego niż radosne oczy i wielki uśmiech na twarzy.
A śniegu dosypywało z każdą chwilą coraz więcej.

Dojście do najbliższej wioski wydawało się trudne i skomplikowane, bo pamiętaliśmy o poprzedniej naszej wędrówce i problemach związanych z przejściem zarośniętych pól i łąk przed Tomaszkowicami. Ale okazało się to jeszcze trudniejsze – bo choć miejsca zarośnięte krzakami i drzewkami zostały już wykarczowane, to wokół zrobiły się rozlewiska, które mogą czasami sprawiać pielgrzymom wiele problemów. Mamy nadzieję, że prace tam prowadzone, przyczynią się do bezpieczniejszego i wygodniejszego przejścia z jednej miejscowości do drugiej.

Ostatni, kilku kilometrowy etap to wypatrywanie Wieliczki. Każdy już był przesiąknięty tą piękną a jakże zimową aurą i miał przed oczami tylko jedno miejsce, Rynek w pięknej, słynącej z kopalni soli, Wieliczce.

Zwarta i pozytywnie nastawiona grupa pielgrzymów dotarła na miejsce zakończenia etapu bez uszczerbku i tak jak z radością wędrowała w górę i w dół, tak z jeszcze większą dozą szczęścia wsiadła do busa, który mimo okropnych warunków panujących na drodze, bezpiecznie dowiózł nas pod olkuską farę, na agapę.

Dziękujemy olkuskim Siostrom, za to, że ugotowały przepyszną zupę niespodziankę. Dopiero po otwarciu termosu z gorącą zupą i unoszącemu się zapachowi, dowiedzieliśmy się, iż rozgrzejemy się spożywając mega gorącą zupę ogórkową. Pokłon dla Sióstr bardzo niski, bo żaden pielgrzym nie odmówił sobie wzięcia dokładki.

Po powrocie do Bytomia, również bezpiecznym – za co dziękujemy bytomskim przyjaciołom – gorąca kąpiel, gorąca herbata i nagrzana kołdra, były tym, czego nam najbardziej było tego wieczora potrzebne.

Późno już …
Liczymy na równie ciepłe i być może kolorowe pejzaże, w trakcie snu.
Dobranoc i BUEN CAMINO !

ps. jak zwykle „TU i TERAZ” przygotowało filmik, dlatego przyjmijcie również zaproszenie do obejrzenia foto i audio-relacji z dzisiejszego pielgrzymowania : https://www.youtube.com/watch?v=S8x6A4j98ZA

4 komentarze

Dodaj komentarz