2023.06.08__SIEMONIA_TĄPKOWICE__12km

Camino to DROGA.
Camino to nasza Droga od ponad sześciu lat i mamy wielką nadzieję, że sporo jeszcze przed nami. Dlatego, gdy tylko możemy, wychodzimy z plecakami i muszelkami na DROGĘ.
W maju była piękna caminowa „MAJÓWKA” a w tym miesiącu przypadła kilkudniowa, tak zwana w mediach „CZERWCÓWKA”. Święto Bożego Ciała, przypadające zawsze we czwartek, jest początkiem nieco przedłużonego weekendu, pod warunkiem, że w piątek ma się wolne od obowiązków zawodowych. Tak się właśnie stało, że oboje mamy wolne, więc możemy się cieszyć tymi czterema dniami tylko do swojej dyspozycji.

Caminowanie i procesja Bożego Ciała w jednym, to już nasza tradycja. Nie ma co prawda na blogu wpisu z czerwca 2019 roku, kiedy to braliśmy czynny udział w procesji parafian kościoła świętego Jakuba w Sączowie. Szczerze, troszkę potrwało, zanim znaleźliśmy wspomnienie tego wydarzenia. Dzięki aktualnościach parafialnych na sączowskiej stronie internetowej, [https://parafiasaczow.pl/aktualnosc,523.html] udało nam się znaleźć opis i zdjęcia z tego świątecznego klimatu.

W tym roku mieliśmy kilka koncepcji na pielgrzymowanie z procesją ale zdecydowaliśmy, że wybierzemy się po raz drugi do Sączowa, by wspólnie świętować z miejscowymi parafianami i czynić kolejne przygotowania do zbliżającego się szybko, jubileuszu. Czy w przyszłym roku odbędzie się sanktuaryjna, jakubowa procesja Bożego Ciała? Bardzo byśmy tego chcieli.

„Uroczystość Bożego Ciała została ustanowiona na skutek widzeń św. Julianny z Cornillon. Kiedy była przeoryszą klasztoru augustianek w Mont Cornillon w pobliżu Liege, w roku 1245 została zaszczycona objawieniami, w których Chrystus żądał ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszej Eucharystii. Wyznaczył również dzień uroczystości Bożego Ciała – czwartek po niedzieli Świętej Trójcy. Biskup Liege, Robert z Thourotte, po naradzie ze swoją kapitułą i po pilnym zbadaniu objawień, postanowił wypełnić życzenie Pana Jezusa. W roku 1246 odbyła się pierwsza procesja eucharystyczna. W tym samym roku biskup zmarł, a wyższe duchowieństwo miasta uznało wprowadzenie święta pod taką nazwą za wysoce niewłaściwe…”

Nasze pierwsze kroki postawiliśmy w Siemonii, sąsiadującej miejscowości, ale tym razem, nie przy kościele Wszystkich Świętych. Zaczęliśmy parę kilometrów wcześniej, na południu wsi. Mieliśmy sporo czasu na dotarcie do Sączowa, a że pogoda była piękna (wbrew zapowiedziom wszelkich synoptyków) to dołożyliśmy sobie jeszcze jeden, zielony fragment Królewskiej Drogi VIA REGIA.

W okolicy, miejscowość ta słynie z zakładów produkujących artykuły betonowe i właśnie wzdłuż nich wytyczono nową nitkę szlakową, która pozwala ominąć tereny zielone na których prowadzone są wycinki drzew i często bywały problemami z bezpiecznym przejściem, czasami mokrego terenu. Skoro poznaliśmy w ubiegłym roku to obejście, to warto było – po prostu – z niego korzystać.

„Świętej Julianny omalże nie oskarżono o herezję. Po interwencji archidiakona katedry w Liege, Jakuba, kardynał Hugo zlecił ponowne zbadanie sprawy i zatwierdził święto. W roku 1251 po raz drugi archidiakon Jakub poprowadził ulicami Liege procesję eucharystyczną. Jakub został wkrótce biskupem w Verdun, patriarchą Jerozolimy i ostatecznie papieżem (1261-1264). Panował jako Urban IV. To on w roku 1264 wprowadził w Rzymie uroczystość Bożego Ciała. Bezpośrednim powodem ustanowienia święta miał być cud eucharystyczny w Bolsenie, który miał miejsce w 1263 r. Gdy kapłan odprawiał Mszę Świętą, po Przeistoczeniu kielich trącony ręką przechylił się tak nieszczęśliwie, że wiele kropel Krwi Chrystusa wylało się na korporał. Przerażony kapłan ujrzał, że postacie wina zmieniły się w postacie Krwi…”

Do kościoła świętego Jakuba w Sączowie doszliśmy kilkanaście minut przez mszą świętą, tak więc mogliśmy na pętli autobusowej, chwilę odpocząć i zjeść drugie śniadanie. Pięć minut przerwy czasami jest bardzo potrzebne, zwłaszcza w upalny dzień.

Dla odważnych czekało chłodne, żeby nie powiedzieć bardzo zimne wnętrze sączowskiej świątyni a pozostali mimo pozostania na zewnątrz i tak szukali zacienionych miejsc pod drzewami. Na ławkach przed kościołem było słonecznie ale z lekkim, przyjemnym wiatrem, więc komfort pogodowy był jak najbardziej.

„Zawiadomiony o tym cudzie papież, który przebywał wówczas w pobliskim mieście Orvieto, zabrał święty korporał. Przechowywany jest on do dziś w katedrze Orvieto. W 1264 r. papież Urban IV bullą Transiturus ustanowił uroczystość dla całego Kościoła. Uzasadniając przyczyny jej wprowadzenia wskazał: „[…] zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu, która w Wielki Czwartek nie może być uroczyście obchodzona ze względu na powagę Wielkiego Tygodnia.” [http://bozecialo.info.pl/]

Tradycyjnie, sączowska procesja przebiega przez dwie ulice, Szkolną i Pocztową, stanowiącą jedną, przecinającą wieś, linię. Dwa ołtarze po każdej stronie i spora ilość mieszkańców z Gośćmi – to najkrótszy opis tej sączowskiej procesji. Było pięknie i uroczyście – jak zawsze.

Po uroczystościach udaliśmy się Jasnogórskim Szlakiem św. Jakuba w kierunku Tąpkowic, skąd odjeżdża autobus bezpośrednio do Bytomia. Spóźniliśmy się dosłownie o kilka minut na jeden z nich, dlatego też, czekając na kolejny, dostaliśmy w bonusie kilkadziesiąt minut na wędrowanie jakubowym szlakiem w kierunku Ożarowic, korzystając ze słonecznej, czerwcowej, świątecznej pogody.

* * *
Kolejna kartka historyczna z roku 1524 wskazuje, że na naszym sączowskim liczniku jest już wydeptane 300 kilometrów :

BUEN CAMINO !

4 komentarze

Dodaj komentarz