2023.07.29__ZBROSŁAWICE_KSIĘŻY LAS__7km

Są takie soboty, które spędzamy na wędrowaniu, aby Was zachęcić do tego sposobu spędzania wolnego czasu a jednocześnie, by zaprosić Was w kolejne miejsca, do których pielgrzymom św.Jakuba jest, nazwijmy to „nie po drodze”. Dzisiejszy etap to znany i piękny fragment górnośląskiej nitki szlaku VIA REGIA prowadzący od miejscowości ZBROSŁAWICE do wsi KSIĘŻY LAS.

Gdybyście jednak dali się skusić na to pielgrzymowanie, to z pewnością warto Wam wiedzieć, ze z lewej strony, cichutko, bezszelestnie będzie Wam towarzyszyć rzeka DRAMA. Ponad dwa i pół kilometra rzecznej towarzyszki.

„Rzeka płynie tylko w województwie śląskim a jej bieg zaczyna się w Tarnowskich Górach, w dzielnicy Repty Śląskie, pod Srebrną Górą (okolice rezerwatu przyrody SEGIET) a uchodzi do rzeki Kłodnicy w Dzierżnie Dolnym, na gruntach Taciszowa, zaraz za Kanałem Gliwickim.”

Kilkanaście minut później, zmieniliśmy towarzystwo Dramy na św.Izydora Oracza, którego kaplicę nawiedziliśmy już jako pielgrzymi, wielokrotnie.

„Św. Izydor Oracz (1080-1130) doznaje szczególnej czci w Madrycie, gdzie w jego uroczystość urządza się wspaniałe celebry w kościołach oraz festyny na ulicach. Także w Polsce jako patron rolników doznawał kiedyś wielkiej czci. Od około dwudziestu lat jego kult jest przywracany, zwłaszcza w okolicach Białegostoku. Jest patronem diecezji kieleckiej, Madrytu, Saragossy oraz rolników.
Beatyfikacji w roku 1619 dokonał papież Paweł V, a kanonizacji w roku 1622 Grzegorz XV.
W ikonografii Święty przedstawiany jest z atrybutami nawiązującymi do wydarzeń w jego życiu. Są nimi: Anioł, który orze podczas modlitwy Świętego, pług zaprzężony w dwa woły, kłosy, laska, spod której wypływa źródło, różaniec.” [brewiarz.pl]

„Na świętego Izydora dla bociana pora”.
Wizerunek uśmiechniętego Izydora na rycinie z francuskiego pisma rolniczego – agrofakt.pl

W trakcie naszego pielgrzymowania towarzyszy nam – oczywiście – święty Jakub, którego kapliczkę można znaleźć na skraju lasu po przejściu kolejnych, kilku kilometrach. Ponownie jest powód by się zatrzymać na dłuższą chwilę…

Przy kościele św.Michała Archanioła znaleźliśmy drewnianą ławeczkę, stojącą na nasze szczęście w cieniu. Po siedmiu kilometrach postanowiliśmy się wzmocnić i spożyć kanapki – chleb cebulowy z zawartością, okraszony został dziś „pożyczonym” z pobliskiego pola, zielonym, świeżym i bardzo wyrazistym, smacznym szczypiorkiem.

To była cała, zaplanowana na dzisiaj nitka szlakowa Drogi Królewskiej VIA REGIA. Dalej poszliśmy w zupełnie przeciwnym kierunku, by przez miejscowość Wilkowice dojść do wsi MIEDARY, gdzie stoi ponad stuletni (1910-11) kościół pod wezwaniem świętego Floriana. Budowniczym tej świątyni był imiennik, ks. Florian Sobota, który w styczniu 1900 roku przyjął nominację na stanowisko proboszcza w pobliskich Zbrosławicach.

Z kroniki parafialnej :

1914 – Kronika Parafialna podaje, że w skutek wybuchu prochu w Krupskim Młynie został uszkodzony miedarski kościół, który musiał być remontowany.
Wiadomo też, że 5.07.1917 około godz. 23-ciej nastąpił tak silny wybuch, że wstrząs odnotowały nawet sejsmografy w Monachium. Zginęło 26 osób, rannych zostało 180. Zakład praktycznie przestał istnieć, zaś w epicentrum wybuchu pozostał lej o 90-metrowej średnicy i 15-metrowej głębokości.

Z kroniki parafialnej :

1914 – Kronika Parafialna podaje, że w skutek wybuchu prochu w Krupskim Młynie został uszkodzony miedarski kościół, który musiał być remontowany.

Wiadomo też, że 5.07.1917 około godz. 23-ciej nastąpił tak silny wybuch, że wstrząs odnotowały nawet sejsmografy w Monachium. Zginęło 26 osób, rannych zostało 180. Zakład praktycznie przestał istnieć, zaś w epicentrum wybuchu pozostał lej o 90-metrowej średnicy i 15-metrowej głębokości.
Ucierpiała tez sama wieś: przestały istnieć wszystkie budowle drewniane, fala uderzeniowa zerwała dachy, powybijała szyby; wstrząs lekko uszkodził nawet budynki w Tarnowskich Górach i Bytomiu.” [miedary.wiara.org.pl]

Stamtąd, udaliśmy się do Rybnej, czyli części miasta i dzielnicy Tarnowskich Gór. Tak sobie zaplanowaliśmy dzisiejszy spacer, żeby Was tutaj właśnie zaprosić. Znajduje się tutaj zabytkowy pałac, którego budowa została zakończona w roku 1796, co uwieczniono w przyczółku fasada nad głównym wejściem.
Sam pałac otoczony jest parkiem (dawniej w stylu angielskim) o powierzchni ponad 2 ha. W jego zachodniej części zachował się szpaler dziewiętnastu dębów szypułkowych liczących sobie ponad 200 lat. Mają one status pomników przyrody (podobnie jak jeden okaz kasztanowca białego).

Obecnie „Pałac w Rybnej” prowadzi działalność gastronomiczno-hotelarską ale co najważniejsze, także działalność kulturalną – w szczególności organizując koncerty muzyki poważnej oraz wystawy i spotkanie z różnymi twórcami.

Dzięki uprzejmości Pani Soni, mogliśmy zajrzeć na pierwsze piętro pałacu, gdzie znajduje się sala koncertowa, zajmowana przez melomanów w razie niesprzyjającej aury – w przeciwnym wypadku koncerty odbywają się w plenerze.

O historii tego miejsca i o imprezach tam zaplanowanych można się dowiedzieć ze strony internetowej [www.palacwrybnej.pl]

Idąc ulicą Polarną, można było mieć odrobinę nadziei, że „nazwa zobowiązuje” i troszeczkę nas po drodze schłodzi. Nic z tego – słońce grzało na tej prostej drodze jeszcze bardziej. Doprowadziła nas ona do dzielnicy Opatowice, w której znajduje się kościół Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, nazywany także kościołem Matki Bożej Piekarskiej.

Mieliśmy ogromne szczęście, że lada moment miały się odbyć uroczystości ślubne, bo kościół był szeroko otwarty i zapraszał gości tego wydarzenia. Przy okazji zaproszeni zostali do wnętrza również pielgrzymi jakubowi.

Boczny ołtarz poświęcony jest właśnie Matce Bożej Piekarskiej.

„W ołtarzu Bazyliki w Piekarach Śląskich znajduje się obraz Matki Boskiej Piekarskiej. Właściwy obraz znajduje się w kościele Św. Krzyża w Opolu (od 1702 roku). Na podstawie badań porównawczych przyjmuje się, że został namalowany pod koniec XV lub na początku XVI wieku. Wzorem były na pewno ikony bizantyjskie. Obecnie w ołtarzu głównym znajduje się obraz o wymiarach 97×77 cm, o układzie takim samym jak oryginał – tzn. Maryja trzymająca Dzieciątko na lewej ręce, w prawej trzyma jabłko, jednak znikła widoczna w pierwowzorze bizantyjska surowość formy. Niewiele zostało również z charakterystycznych cech gotyckich: dłonie i palce skrócone, fałdy szat nabrały płynności, przekształcono rysy twarzy, stonowano także, a nawet zmieniono kolory. Powstało więc dzieło nowe, inspirowane wprawdzie poprzednim ujęciem, ale inne od niego. Namalowany pod koniec XVII wieku obraz początkowo pełnił rolę kopii, po wywiezieniu jednak oryginału do Opola, sam zajął z czasem jego miejsce i zasłynął licznymi łaskami.” [opatowice.pl]

Dzisiejszą wędrówkę zakończyliśmy w centrum TARNOWSKICH GÓR, czyli na Rynku, który uchodzi za jeden z ładniejszych placów na całym Górnym Śląsku, głównie za sprawą pięknego Ratusza, górującego ponad placem. Częściowa zabudowa otaczająca Rynek powstawała w XVI wieku. Mimo pięknych kamienic, których historię bez problemu można poznać na miejscu, (niektóre zyskały odpowiednie tabliczki informacyjne) my odwiedziliśmy lodziarnię „Gelato Caffe”, która od wielu lat serwuje przepyszne lody, na które mieliśmy dzisiaj ogromny apetyt.
Spytacie o fotkę?
Sorry. Nie tym razem – zanim pomyśleliśmy o uwiecznieniu tych smakołyków na zdjęciu, spałaszowaliśmy je bez zbędnego mrugnięcia okiem, także tym „okiem” migawki aparatu w telefonie komórkowym.

Musicie sami się wybrać na tarnogórski Rynek i skosztować tych lodowych rarytasów – zapraszamy serdecznie.

Troszkę odpoczynku i relaks – to jest nam potrzebne, przed jutrzejszym, wyjątkowym i uroczystym przejściem, na które już dzisiaj, serdecznie Was Wszystkich zapraszamy. Bądźcie z nami – jeśli nie możecie osobiście – myślą, sercem i modlitwą.
Zaniesiemy wszystkie Wasze intencje do naszego Patrona do podbędzińskiego Sączowa.

BUEN CAMINO !

2 komentarze

Dodaj komentarz