2023.08.06__BĘDZIN SYBERKA_BĘDZIN GRODZIEC__10km

Siedem.
Dokładnie siedem miesięcy minęło od naszej ostatniej wizyty na – szeroko znanej pielgrzymom – zagłębiowskiej „Dorotce”. Ale, może się zdziwicie, nie planowaliśmy w ten weekend przybycia na to szczególne i wyjątkowo piękne miejsce.

Plan na ten weekend (głośno o nim wspominaliśmy podczas naszego ostatniego wędrowania do Sączowa) zakładał, że wybierzemy się na Dolny Śląsk i w niedzielę po śniadaniu „zdobędziemy” szczyt Masywu Ślęży i Podgórza Sudeckiego, czyli właśnie ŚLĘŻĘ. Nie jesteśmy fanami wędrówek górskich, ale zdobycie tego szczytu, jest dla pielgrzymów początkiem dwóch Dróg Jakubowych : ślężańskiej oraz sowiogórskiej. Nas interesowała ŚLĘŻAŃSKA Droga z którą przez krótki czas już w roku 2022, się przywitaliśmy. Jak sprawdziliśmy w naszym kalendarium, byliśmy tam dokładnie ROK temu, czyli szóstego sierpnia (wtedy była to sobota).

Co takiego się stało, że nasz plan nie został zrealizowany?
Kilka dni temu, swoją wizytę zapowiedział nasz starszy wnuk Antoni z rodzicami – nie mogliśmy i nie chcieliśmy odmówić, zasłaniając się wyjazdem na wędrówkę, bo Jego wizyta jest dla nas rzadką okazją do spotkania a wiemy że, Ślęża i Ślężańska Droga nie znikną i na pewno będą czekały na bytomskich pielgrzymów.

Skoro jesteśmy przy kalendarzu, to warto wspomnieć, że obchodzimy dzisiaj 565-tą rocznicę śmierci papieża Kaliksta III [1378-1458], który przed śmiercią ustanowił Święto Przemienienia Pańskiego w kościele katolickim, jako „podziękowanie Bogu za odniesione przez chrześcijan zwycięstwo nad armią turecką w bitwie pod Belgradem”, która miała miejsce w dniu 6 sierpnia 1456 roku.
Właśnie to święto obchodzimy dzisiaj w kościele katolickim.

W świątecznym więc nastroju, wybraliśmy się do bliższego rejonu niż Górny Śląsk, czyli do Zagłębia Dąbrowskiego a doprecyzowując, pojechaliśmy do Będzina. Najpierw kierowani białymi i żółtymi muszelkami, alternatywnego odcinka Drogi VIA REGIA udaliśmy się do kościoła pw. Nawiedzenia NMP, znajdującego się na będzińskim osiedlu „Syberka”.

SYBERKA – „pochodzenie nazwy nie jest znane. Według legendy na wzgórzu istniał niegdyś punkt zborny dla osób zsyłanych na Sybir (Syberię – do których to tradycji nawiązała parafia, tworząc jedyne w Polsce Sanktuarium Golgoty Wschodu). Z całą pewnością na Syberce znajdowała się rosyjska komora celna. Również w XIX w. działała tu niewielka kopalnia węgla, w wyrobiskach której w okresie międzywojennym urządzono strzelnicę 23. pułku artylerii lekkiej z Będzina (pozostałości do dziś)”.[pl.wikipedia.org]

O kościele zbudowanym na wzniesieniu, na jednym ze Wzgórz Małobądzkich, możemy przeczytać :

„Rok 1980 był w tych działaniach przełomowy. W tym roku nastąpiła peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na ziemi Zagłębia, w parafii św. Trójcy i św. Jana Chrzciciela w Będzinie, a tym samym na osiedlu Syberka, w dniach 8 – 15 marca 1980 roku, został ustawiony na ołtarzu pod gołym niebem, gdzie wierni trwali przez cały dzień i noc na modlitwie prosząc… ,,Maryjo, spraw abyśmy zbudowali godną Bogu świątynię”. W tym samym roku ruszyła budowa świątyni.”

Konsekracja tej świątyni miała miejsce w maju 2000 roku a już w roku 1997, został ustanowiony Sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu.

„Przy wejściu do dolnej kaplicy kościoła, obok krzyża, wypisano miejsca kaźni Polaków na Wschodzie. Wewnątrz tej kondygnacji świątyni znajduje się Izba Pamięci. Zgromadzono tu pamiątki po tragicznie poległych, pochodzących głównie ze Śląska oraz Zagłębia. Obok ofiar komunizmu, zamordowanych w sowieckich obozach czy będących ofiarami ludobójstwa katyńskiego, sanktuarium upamiętnia także przedstawicieli wcześniejszych generacji Polaków. W prezbiterium górnej części kościoła zobaczymy płaskorzeźby przedstawiające m.in. świętego Rafała Kalinowskiego, powstańca styczniowego i syberyjskiego zesłańca oraz „Widzenie na katordze” według Artura Grottgera. Umieszczona w tylnej części kościoła Droga Krzyżowa symbolizuje męczeńską drogę Polski do wolności.” [slaskie.travel]

Warto było przybyć w to miejsce, nawet w tak paskudną, deszczową pogodę, jaka nam dzisiaj w Będzinie towarzyszy. Wróciliśmy w pobliże będzińskiego Zamku, skąd DROGĘ wytyczają już właściwe, nasze ulubione żółte strzałki i żółte muszelki Drogi Królewskiej VIA REGIA.

Po dosłownie kilku kilometrach, doszliśmy do granic grodziska, „prehistorycznego miejsca obronnego” i do podnóża wzgórza, gdzie stoi piękny kościół św. Doroty. Ale nie weszliśmy na wzgórze. Udaliśmy się najpierw do będącego nieopodal, kościoła świętej Katarzyny, skąd corocznie odbywają się odpustowe pielgrzymki z obrazem, właśnie na to piękne wzgórze.

W grodzieckim kościele znajduje się barokowy ołtarz, na którym jest „największy skarb”, czyli obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, Matką Bożą Grodziecką, zwaną. Właściwym stwierdzeniem którego powinniśmy użyć to : „znajdował się obraz”.

Kilka dni temu, obraz został zdemontowany i przewieziony na Zamek Królewski na Wawelu, celem ekspozycji w ramach wystawy „OBRAZ ZŁOTEGO WIEKU”. Międzynarodowa Wystawa będzie miała miejsce od września do grudnia br. Z informacji podanej na stronie parafii, obraz powróci na Grodziec w styczniu, przyszłego roku. Skoro więc spóźniliśmy się aby zobaczyć ten obraz, to znak dla nas, że jeszcze tu kiedyś wrócimy.
Taką oto „niespodziankę” zaplanował dla nas święty Jakub.

Nie była to jedyna „niespodzianka” tej niedzieli. Otóż, spotkawszy pielgrzyma z Zagłębia (przed pełną godziną i kilku pielgrzymów) dowiedzieliśmy się, iż „oficjalnie” parafialna procesja na Górę św. Doroty została odwołana. Nie zdziwiło nas to ani trochę pamiętając wczorajszą aurę, ostrzeżenie RCB otrzymane na komórki i stan pogodowy z dzisiejszej wędrówki.

Nie mniej jednak, bohaterscy pielgrzymi i kilkoro miejscowych parafian podjęli się pójścia z pięknym obrazem na to święte wzgórze, mimo ulewnego deszczu padającego z nieba i błota zmieszanego z płynącymi strumykami, pod nogami. Wielki ukłon dla Nich. Dla nich msza święta odbyła się w samo południe, w kościele (pierwotnie planowana była msza święta polowa, obok świątyni).

Gdy czekaliśmy na przystanku na autobus, zmieniliśmy skarpetki i była to jedyna część odzieży sucha, którą mieliśmy na sobie. Reszta przemoczona do suchej nitki, mimo płaszczy przeciwdeszczowych i peleryn, które chroniły nas jak mogły przed rzęsiście padającym deszczu. Dla opisania naszej dzisiejszej Drogi dodajmy, że siedmiokilometrowy odcinek między nawiedzonymi dziś kościołami przemierzyliśmy w prawie trzy godziny, korzystając po drodze z możliwości chwilowych schronisk pod wiatami przystankowymi, tunelem pod będzińskim rondem lub balkonami, na osiedlowych wieżowcach.

Najważniejsze, że wróciliśmy do domu, ubrania rozwiesiliśmy do suszenia a sami, ubrani w suchutkie ubrania delektowaliśmy się gorącą herbatą z miodem, cytryną i sokiem malinowym do kompletu. A jeszcze nie tak dawno po-spacerowo rozkoszowaliśmy się pysznymi, owocowymi lodami…

Miasto BĘDZIN, które dzisiaj mieliśmy przyjemność odwiedzić, również miało w planie swoje świętowanie. Dokładniej wczoraj, 665 lat temu – 5 sierpnia 1358 roku, , Kazimierz Wielki nadał Będzinowi prawa miejskie”. Temu świętowaniu również Matka Natura stawiła skuteczny opór, wylewając mnóstwo wody i zamieniając jezdnie w częściowe potoki i strumyki. Mamy więc cichą nadzieję, że kolejne – 666 urodziny, będą diabelsko piękne, suche i gorące, jak na świętowanie sierpniowe przystało.

BUEN CAMINO !

* * *

A skoro dzisiaj jest sporo dat i kalendarzowych wiadomości, to dołóżmy jeszcze jedną, ale jakże ważną w naszym tegorocznym projekcie i w naszym przygotowaniom do sączowskiego – dużo pokaźniejszego od Będzina – jubileuszu.

4 komentarze

Dodaj komentarz