
LEGENDA O KOŚCIELE W SĄCZOWIE
(Autor: Agnieszka Garczarczyk)
„Dawno temu, gdy w Polsce zaczęło się szerzyć chrześcijaństwo i gdy południowe krańce Polski zaczęła wyznawać chrześcijańską wiarę, ludzie z osady zwanej Sączowem zaczęli wierzyć w Boga i postanowili wybudować kościół z polnego kamienia. Ale jedna osada nie mogła wybudować kościoła, gdyż nie była zbytnio bogata. Rozesłano więc wiadomości do pobliskich osad, żeby ludzie zgodzili się im pomóc w budowie. Okoliczni ludzie zgodzili się z łatwością, ale postawili warunek, że kościół musi być wybudowany tak, aby wszyscy ludzie z okolicznych osad mieli do niego taka sama odległość. Sączowianie zgodzili się na warunek i za dwa dni rozpoczęto poszukiwania odpowiedniego miejsca. Postanowiono, że z każdej osady wyślą z rana wybranego człowieka, który miał wędrować na północ tam, gdzie się wszyscy spotkają, tam postawiony będzie kościół. Wybrani ludzie wyruszyli wczesnym rankiem. Spotkali się przed południem przy głównej drodze. Na drugi dzień zaczęło się zwożenie materiałów. Cała okolica została postawiona na nogi. Silni mężczyźni kopali fundamenty, dzieci przynosiły słomę, kobiety gotowały obiad, starcy robili plany. Wszyscy mieli zajęcie. Praca trwała cztery miesiące, brało w niej udział stu ludzi. Kiedy kościół był na wykończeniu, zaczęto go urządzać od wewnątrz. Wytopiono dzwon na wieżę i napisano na nim: „Ufundował Dyfolski”. Nikt nie wiedział, kto to taki, ale wszyscy się cieszyli, że maja dzwon. Zakupiono też jeden mały dzwon. Później okazało się, że Dyfolski to ksiądz, któremu przedzielono te parafię.” [parafiasaczow.pl]
Taką oto legendą rozpoczynamy wpis który będzie się odnosił do uroczystości, na którą czekaliśmy przez ostatnie półtora roku.
KOŚCIÓŁ I PARAFIA ŚW. JAKUBA W SĄCZOWIE świętują – dokładnie dzisiaj – swoje OSIEMSETNE urodziny !
Już raz mieliśmy przyjemność świętowania takiej rocznicy kościoła jakubowego (w Pawłowiczkach) – ale przybyliśmy tam z lekkim wyprzedzeniem i do zdmuchnięcia „urodzinowych świeczek” zabrakło nam kilku dni.
Na te urodziny nie wypadało przyjść ani za wcześnie ani się spóźnić. Dlatego obowiązki zawodowe poszły w odstawkę i ten dzień od samego rana podyktowany był przygotowaniom urodzinowym.
Czy można na takie urodziny przynieść jakiś prezent?
Wydaje nam się, że TAK – pielgrzymka szlakiem jakubowym i przybycie do świątyni jakubowej z muszelkami na szyi i na plecakach – to nasz drobny wkład w ten urodzinowy, wyjątkowy dzień.
„Odprawiane tego dnia uroczystości kościelne symbolizują gromadzenie się uczniów Jezusa na Ostatniej Wieczerzy. Podczas wieczornej liturgii Wieczerzy Pańskiej biskupi i kapłani dokonują obrzędu umycia nóg, który symbolizuje służebny charakter kapłaństwa i realizację Chrystusowego testamentu „wzajemnej miłości”. Zwyczaj ten nawiązuje do umycia nóg apostołom przez Chrystusa, co – jak zapisał św. Jan – stało się w Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy. Wówczas – według ewangelisty – Jezus powiedział: „Dałem wam (…) przykład, abyście i wy tak czynili, jak ja wam uczyniłem””. [dzieje.pl]
Aby przeżyć tą pielgrzymkę świątecznie, wielkoczwartkowo najpierw udaliśmy się do Bazyliki Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich, czyli do Matki Boskiej Piekarskiej i sąsiadującej z nią – Kalwarii Piekarskiej.
Od Niedzieli Palmowej odbywają się tam inscenizacje Wielkiego Tygodnia więc i niektóre kapliczki są specjalnie na tę okoliczność przyozdobione.

Wędrujemy od lat z Piekar Śląskich do Sączowa i odwrotnie, ale nigdy nie mieliśmy czasu i okazji aby we wsi Wymysłów zejść ze szlaku i udać się dwie ulice w bok, do kościółka lub jak wskazują mapy – kapliczki. Wiemy na pewno, że jest on filią kościoła Wszystkich Świętych w znanej i wielokrotnie odwiedzanej Siemonii, choć …
„Do końca 1949 roku Wymysłów należał do gminy Ożarowice (od 1 stycznia jako gmina Sączów), a od 1950 roku do gminy Bobrowniki. Od 1 stycznia 1955 do 31 grudnia 1972 roku, po zniesieniu gmin, podlegał Gromadzkiej Radzie Narodowej w Dobieszowicach. Z chwilą utworzenia 1 stycznia 1973 roku gminy Bobrowniki, Wymysłów wszedł w jej skład. Liczba mieszkańców w tym okresie wynosiła 567 osób.” [pl.wikipedia.org]

Będzie kiedyś z pewnością okazjonalna niedziela, by pójść i nawiedzić tą wymysłowską świątynię – na pewno Wam o niej wtedy więcej opowiemy (przynajmniej spróbujemy się czegoś więcej dowiedzieć).
„Najstarszy dokument opisujący liturgię Wielkiego Tygodnia w Jerozolimie z IV w. mówi o dwóch mszach w Wielki Czwartek. Podobnie było w V wieku w Rzymie za czasów papieża Leona. W obu przypadkach, oprócz mszy Wieczerzy Pańskiej, odprawiano msze pojednania pokutników i poświęcenia olejów. Później utarł się zwyczaj odprawiania jednej mszy, podczas której biskup święcił również oleje. Dawną praktykę przywróciła reforma papieża Piusa XII.” [dzieje.pl]
W wymysłowskim lesie natomiast czuliśmy się wybornie, do tego stopnia, że spacerowaliśmy wolno chłonąc leśny klimat „opalany” blaskiem marcowego słońca, bez kurtek, które wzięliśmy głównie o wieczorze w Sączowie.
Matka Natura pokazywała nam wiele skarbów, zarówno na ziemi (budzą się kwiaty leśne), na drzewach (dwa goniące się dzięcioły) jak i na leśnych gałęziach.

Nabożeństwo „urodzinowe” i wielkoczwartkowe w sączowskiej świątyni św. Jakuba dedykowane było Wszystkim proboszczom, wikariuszom (onegdaj byli w sączowskiej parafii), darczyńcom, budowniczym, parafianom i pielgrzymom – którzy przez te minione 800 lat sprawili, że rozrasta się kult świętego Jakuba w Sączowie.

Msza święta w Wielki Czwartek jest wyjątkowa – do pewnego momentu pieśni i modlitwy brzmią razem z organami, by w odpowiednim momencie zabrzmiały drewniane kołatki i wszystko co śpiewane, odbywało się „a capella”.
„Obecnie dwie msze w Wielki Czwartek odprawia się tylko w kościołach katedralnych. W innych kościołach – zgodnie z tradycją – wolno w tym dniu odprawić tylko jedną mszę w godzinach wieczornych, nazywaną mszą Wieczerzy Pańskiej.” [dzieje.pl]
Czy znajdzie się kolejna świątynia naszego Patrona, która będzie świętowała taki zacny jubileusz i w którym będziemy mieli zaszczyt uczestniczyć? Tego nie wiemy ale wierzymy, że święty Jakub nam taką okoliczność wskaże, gdy tylko będzie ku temu odpowiednia okazja.
A kościołowi w Sączowie, dalej i niezmiennie życzymy tego, by było kolejnym na mapie Polski, dokładnie siódmym w kolejności otrzymania tej godności – SANKTUARIUM. Bardzo mocno na to liczymy i wierzymy, że tego doczekamy.
BUEN CAMINO !

BUEN CAMINO 💙💛
Dziękujemy za relację BUEN CAMINO!