2024.03.30__PIEKARY ŚLĄSKIE-BYTOM STROSZEK__9km

W ubiegłym roku świętowaliśmy liturgię WIELKIEJ SOBOTY w Piekarskiej Bazylice NMP i św. Bartłomieja a dzisiaj to piękne miejsce i kalwaryjskie wzgórze posłużyło nam jako punkt wyjścia – nie jest to żadnym zaskoczeniem, że udaliśmy się na świąteczne CAMINO.
Królewska Droga VIA REGIA którą Wam tak często polecamy i opisujemy pasuje do przejścia w każdym czasie. W dzień, w nocy (nasze tegoroczne EDK) a także pod wieczór.

„Obrzędy Wigilii Paschalnej, Wielkiej Nocy par excellence, stanowiącej serce Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, jak ukazują np. przepisy obrządku rzymskiego, rozpoczynają się w sobotę po zapadnięciu zmroku.
„Nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem”.
„Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego jest wspominana w ciągu roku liturgicznego poprzez świętowanie niedzieli. Jak się wyraził Jan Paweł II w liście Dies Domini, niedziela jest „paschą tygodnia, podczas której świętujemy zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią, dopełnienie w Nim dzieła pierwszego stworzenia i początek «nowego stworzenia» (por. 2 Kor 5, 17)” [pl.wikipedia.org]

Tegoroczne Święta Wielkanocne przypadają jeszcze w miesiącu marcu ale niezmienne jest to, że są one świętami wiosennymi.
Okazuje się bowiem, że :
„Podczas soboru nicejskiego w 325 roku ustalono, że będzie się ją obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Ta skomplikowana zasada jest w istocie przełożeniem na solarny w swej naturze kalendarz juliański konkretnej daty 14 nisan z religijnego kalendarza hebrajskiego, który jest kalendarzem lunarno-solarnym. Data 14 nisan wyznacza w kalendarzu hebrajskim początek święta Paschy, wokół którego działy się wydarzenia zbawcze. Wielkanoc jest więc świętem ruchomym: może wypaść najwcześniej 22 marca, zaś najpóźniej 25 kwietnia. Z datą Wielkanocy powiązany jest termin większości ruchomych świąt ogólnochrześcijańskich i katolickich, m.in.: Środa Popielcowa, wielki post, Triduum Paschalne, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało i inne.” [pl.wikipedia.org]

Nas to cieszy niezmiernie, bo zawsze czekamy z utęsknieniem za wiosną i CAMINOWANIE tą porą roku jest zdecydowanie najpiękniejsze.
Co tego dnia na Kalwarii piekarskiej jest charakterystyczne i każe na chwilkę przystanąć i się zadumać? Kaplica Grobu Chrystusa … z zasłoniętym wejściem.

Pierwsze kroki z piekarskiego wzgórza, niezmiennie poprowadziły nas na kolejne wzniesienie, czyli Kopiec Wyzwolenia. Wspomnieliśmy sobie w myślach nasz pobyt parę tygodni temu i uśmiechnęliśmy się do siebie, mogąc oglądać i niebo i pola, przepięknie oświetlone marcowym słońcem.
Kopiec zachwyca niezmiennie – bez względu kiedy by się pod niego nie przyszło. Dzisiaj wiele osób chciało się o tym naocznie przekonać. Jedni rozpalili ognisko (są wyznaczone ku temu miejsca), inni puszczali latawce ciesząc się z wiejącego pod Kopcem wiatru a i znaleźli się tacy (choćby pielgrzymi) którzy delektowali się wiosną i jej kolorami.

Na sobotnią liturgię Wigilii Paschalnej święty Jakub wybrał dzisiaj bytomski, suchogórski kościół św. Michała Archanioła. Lubimy do tej świątyni zaglądać a msza święta w której uczestniczyliśmy, była pięknym przeżyciem – jest to najważniejsza liturgia w ciągu roku. Jak wiecie, jest to symfonia mszalna składająca się z czterech części : światła, słowa, chrztu i Eucharystii.

„Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?» Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień został już odsunięty, a był bardzo duży.” (Mk 16,1-7)

Te słowa ewangelisty Marka sprawiły, że nasze myśli powróciły do kalwaryjskiego, piekarskiego wzgórza, gdzie jeszcze „chwilę temu” widzieliśmy kamień zasłaniający wejście do Grobu Pańskiego.
Ponad dwugodzinny obrzęd przekazywania sobie światła od nowo zapalonego paschału, który został zapalony z ogniska, skrzącego się i trzeszczącego dość głośno (było słychać, mimo, że siedzieliśmy w świątyni). I sytuacja którą rzadko widzi się w kościele – na ołtarzu przed i po zakończeniu komunii świętej stało tyle naczyń liturgicznych, że nie sposób było ich zliczyć. Kielichy, puszki i pateny – w ilości kilkunastu sztuk – zostały dokładnie obmyte i wytarte przez dwóch kapłanów – trwało to kilka dobrych minut.

Gdy wyszliśmy z kościoła na Suchej Górze, było ciepło i ciemno, co pozwoliło nam sobie przypomnieć Drogę Krzyżową sprzed paru tygodni. Wszystko się powtarza, miejsca i czas – ale co najważniejsze tego dnia, widzieliśmy u podnóża Kalwarii Piekarskiej …

ALLELUJA !!!

4 komentarze

Dodaj komentarz