Najpierw warto napisać, że tym niedzielnym dniem, opiekują się : Matka Boska Piekarska i piękna Pani Wiosna. Lubimy takie klimaty a i pielgrzymowanie górnośląskimi odcinkami Dróg Jakubowych sprawia nam wiele przyjemności i radości.
Wczoraj na Drodze Śląsko-Morawskiej a dzisiaj na Drodze Królewskiej VIA REGIA.
A dzisiaj, wraz z sympatykami i pielgrzymami Górnośląskiego Klubu Przyjaciół Camino spotkaliśmy się w Piekarach Śląskich, by wspólnie, z radością przejść do Radzionkowa…na Księżą Górę. Tak, tak, na tą samą, gdzie z Przyjaciółmi i współwędrowcami dotarliśmy pod osłoną marcowej nocy w ramach tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
Skoro spotkanie klubowe, to „okazja” a skoro nadarzyła się okazja to trzeba i warto z niej skorzystać. Spotkanie wędrówkowe z Klubem przewidziane było w okolicach godziny piętnastej ale my, jak to zwykle bywa, wymyśliliśmy sobie inny rozkład i przyjechaliśmy na piekarskie wzgórze dużo wcześniej.
Byliśmy sporo przed południem… by udać się na Piekarską Kalwarię i tym razem nawiedzić skutecznie świątynię, która „zapraszała” nas od kiedy nasze nogi pierwszy raz stanęły na tym wzniesieniu.
„Kościół Zmartwychwstania Pańskiego usytuowany w centrum wzgórza został pomyślany jako połączenie trzech stacji drogi krzyżowej: XI, XII oraz XIII. Zamysł ten nie był przypadkowy. Wymusiła go sytuacja polityczna. Władze pruskie nie zgadzały się na wybudowanie nowego kościoła, dlatego zastosowano sprytny wybieg tłumacząc, iż będą to po prostu połączone ze sobą kaplice. W ten sposób nieprzychylna początkowo władza wydała zezwolenie na kontynuację prac budowlanych. Kościół wzniesiony został w stylu neogotyckim według projektu architekta Juliusza Kapackiego. Jego budowa trwała trzy lata od roku 1893 do 1896. Pierwszą Mszę św. w kościele Kalwaryjskim celebrował w dniu 23 czerwca 1896 roku o. Władysław Schneider – projektodawca Kalwarii.”
Historię o tym wyjątkowym miejscu, w znacznie szerszym zakresie znajdziecie na stronie internetowej : https://piekary-bazylika.pl/kalwaria/ – zajrzyjcie i tu i na piekarskie wzgórze, naprawdę warto.
Troszkę pospacerowaliśmy sobie wzdłuż Drogi muszelkowej, by wrócić pod Bazylikę i spotkać się z pielgrzymami, górnośląskimi wędrowcami.
W kościele rzymsko-katolickim, wspominaliśmy dzisiaj świętego Pankracego, męczennika żyjącego w latach ok.289-ok.304. „W ludowej tradycji, Święty jest jednym z „zimnych ogrodników”, razem ze św. Serwacym (13 maja) i św. Bonifacym (14 maja). „Zimni ogrodnicy, razem ze św. Zofią, to ostatnie dni wiosennych przymrozków, po których już nie powinny szkodzić roślinom.” [martyrologium.blogspot.com]
„Pankracy, Serwacy i Bonifacy, gdy z przymrozkiem stają, lato zimne dają.”
Tak więc, oprócz św. Jakuba Apostoła mieliśmy w caminowej „grupie” również św. Pankracego – pilnował on po Drodze młodych sadzonek i roślin ogrodowych, którym patronuje (tak jak dzieciom, ogrodnikom i rycerzom).
Księża Góra (357 m.n.p.m.) która dzisiaj była celem naszej pielgrzymki znana już była w XIX wieku. Pisał już o niej miejscowy ksiądz Knosała, „jakoby woda strumieniami spływająca z tej góry powodowała reumatyzm i choroby u ludzi mieszkających w poniższym Radzionkowie”.
Spytacie, dlaczego wybraliśmy się wspólnie, klubowo na pielgrzymkę akurat do tego miejsca?
Otóż, od dzisiaj będzie to kolejne miejsce, gdzie wędrujący pielgrzym będzie mógł na chwilę przystanąć, pomodlić się lub poprosić o opiekę naszego Patrona – którego kapliczkę właśnie TU napotka.
Wiele kapliczek jakubowych znajduje się na górnośląskich odcinkach Dróg św. Jakuba – wczoraj zapraszaliśmy Was do rudzkiego lasu a dzisiaj tutaj – do radzionkowskiego parku, w pobliżu Śląskiego Ogrodu Botanicznego, do którego odwiedzenia, zawsze z uśmiechem również Was zapraszamy.
W pobliżu tego Ogrodu stoi drewniany krzyż i jest to kolejne miejsce, służące pielgrzymowi, który w Drodze z Piekar Śląskich chciałby na chwilę usiąść i odpocząć.
Pielgrzymom Dróg jakubowych zmierzających do Santiago de Compostela, polecamy ten odcinek CAMINO – wydaje nam się, że możemy to zaproszenie i polecenie tej Drogi złożyć zarówno w imieniu naszego Klubu jak i mieszkańców Radzionkowa, którzy zawsze i z uśmiechem reagują, widząc wędrowca z plecakiem i muszelką św. Jakuba.
Zwieńczenie caminowej wyprawy miało miejsce u Przyjaciół Łazików : kawa, słodkości i rozmowa, to zestaw którego nie potrafiliśmy sobie odmówić.
DZIĘKUJEMY WAM bardzo !
BUEN CAMINO !
😃💙💛
Miło było 🙂