Już w kwietniu, wędrując po Zagłębiu planowaliśmy „wyskok” na Dolny Śląsk. Minął ponad rok od kiedy byliśmy w Skorogoszczy i Opolu. To nas nakręciło na powrót w te strony. Wiadomo, że im dalej od domu tym „trudniej” ale skoro „trudniej” to wcale nie znaczyło „niemożliwe”. Po raz pierwszy zaplanowaliśmy kilkudniowy wypad z jednym miejscem noclegowym, tak zwaną bazą.
Hotel „Pod Baranami” w Siechnicach miał kilka zalet.
Nocleg nie należał do najdroższych i nie było zbyt daleko od stacji kolejowej w Świętej Katarzynie. Codzienne dojście na pociąg i powrót na nocleg – z góry wiedzieliśmy – to wysiłek i dodatkowe 5 kilometrów.
Miejsce, mimo iż w pobliżu ruchliwej drogi, okazało się wyjątkowo spokojnym miejscem, co dla nas, szukających odpoczynku i noclegu było strzałem w dziesiątkę.
![](https://muszlewplecaku.pl/wp-content/uploads/2018090813_wprowadzenie_img-1024x576.jpg)
Kilka dni na Dolnym Śląsku zaplanowaliśmy tak:
- 1 dzień … 22 km … Skorogoszcz – Brzeg ZOBACZ
- 2 dzień … 39 km … Brzeg – Oleśnica Mała – Sobocisko ZOBACZ
- 3 dzień … 19 km … Zębice – Siechnice
+ Sobocisko – św. Katarzyna – Siechnice (boczny etap) ZOBACZ - 4 dzień … 30 km … Brzeg – Oława – Sobocisko (boczny etap) ZOBACZ
- 5 dzień … 18 km … Siechnice – Wrocław ZOBACZ
Jak było? Co ciekawego wiedzieliśmy?
Przejdźcie i te etapy z nami.
Ultreia!